Inaczej mówiąc, właściciel może się domagać odszkodowania lub wykupienia tej części gruntu, choćby w faktycznym korzystaniu z niego nic się nie zmieniło.
W tej sytuacji byli małżonkowie Dorota i Lech L., właściciele działki na warszawskim Ursynowie. Gdy kupowali ją w 1995 r., istniała tam tylko wąska polna droga, ale wiadomo było, że będzie się ją w przyszłości poszerzać. Uwzględniała to również decyzja o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu z 1996 r. Właściciele postawili domek, ogrodzili działkę, a pamiętając o planach zagospodarowania, zostawili za płotem pas gruntu na poszerzenie drogi.
Plan zagospodarowania z roku 1999 już wyraźnie przeznaczał go pod ulicę i władze dokonały geodezyjnego wyodrębnienia. Miasto zgodziło się wykupić tę część nieruchomości, ale wskutek kolejnych zmian ustrojowych w Warszawie do transakcji nie doszło.
Właściciele wystąpili więc do sądu o zobowiązanie miasta do wykupienia tego pasa działki. Jako podstawę żądania wskazali art. 36 ust. 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Mówi on, że jeżeli uchwalenie planu miejscowego albo jego zmiana uniemożliwiają bądź istotnie ograniczają korzystanie z nieruchomości lub jej części w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem, właściciel (użytkownik wieczysty) może żądać od gminy odszkodowania za rzeczywistą szkodę albo wykupienia nieruchomości lub jej części.
Prawnicy miasta nie godzili się z tym. Odrzucili stanowisko powodów (i sądu I instancji), że nie wykazali, aby sporny grunt był wykorzystywany pod drogę. Argumentowali, że skoro właściciele pozostawili pas gruntu pod ulicę poza płotem, to z niego nie korzystali już przed uchwaleniem planu zagospodarowania: - Doświadczenie życiowe i zasady logiki podpowiadają, że taki niewykorzystany przez właścicieli grunt, znajdujący się przy drodze poza płotem, staje się najczęściej miejscem przejścia i przejazdu dla innych osób. Plan zagospodarowania zatem w ich sytuacji nic nie zmienił. Dlatego art. 36 nie może być zastosowany.