Reklama
Rozwiń
Reklama

Prokuratorzy ocenią, czy prezesi łamią prawo

Do prokuratury w Katowicach wpłynęło właśnie doniesienie na prezesów utrudniających tani wykup mieszkań na nowych zasadach. Dotyczy ono praktyk Mysłowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej

Publikacja: 09.08.2007 02:00

Wniosek o wszczęcie postępowania złożył Janusz Tarasiewicz, pełnomocnik Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców na Górnym Śląsku. Zarzuca on zarządowi spółdzielni w Mysłowicach działalność na szkodę członków. Grozi za to grzywna, a nawet do pięciu lat więzienia (patrz ramka). - Zarząd utrudnia wcielanie wżycie nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych - tłumaczy J. Tarasiewicz. Przed 31 lipca tego roku nie przyjmowano wniosków o tanie wykupy mieszkań, choć przepisy tego nie zabraniały. Kiedy zaś spółdzielnia zaczęła w końcu wnioski przyjmować, to kazała je składać jedynie na przygotowanych przez siebie drukach.

Praktyki Mysłowickiej SM dziwią Jerzego Jankowskiego, przewodniczącego Krajowej Rady Spółdzielczej. - Nie powinno się wymagać żadnych sformalizowanych wniosków -uważa. Zaznacza jednocześnie, że pod wnioskiem powinni się podpisać oboje małżonkowie.

W doniesieniu do prokuratury pojawia się też zarzut, że spółdzielnia każe płacić za wystawianie zaświadczeń potwierdzających niezaleganie z opłatami za mieszkanie. Brak zadłużenia to jeden z warunków przekształcenia mieszkania w pełną własność. Tak samo robiła lubelska SM Czuby (pobierała 50 zł).

Jerzy Jankowski broni opłat. - Spółdzielnie, planując swoje wydatki, nie mogły przewidzieć, że będą musiały wydać znacznie więcej zaświadczeń niż zwykle, dlatego powinny mieć możliwość pobierania tych opłat jako zwrotu kosztów. Muszą je jednak rzetelnie udokumentować - tłumaczy.

Inny zarzut dotyczy wymuszania oświadczenia, że po wykupie mieszkania i powstaniu wspólnoty mieszkaniowej jej zarządcą nadal będzie spółdzielnia.

Reklama
Reklama

Wniosek wpłynął do Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach we wtorek. - Liczę, że spółdzielcy będą odważniej korzystali z tej możliwości - mówi Lidia Staroń, posłanka PO pracująca nad nowelą ustawy.

Zarówno prezes Mysłowickiej SM Krystyna Ciołczyk, jak i wiceprezes Adam Kaliszczak byli dla nas wczoraj nieuchwytni.

masz pytanie do autora, e-mail: m.kosiarski@rzeczpospolita.pl

Wniosek o wszczęcie postępowania złożył Janusz Tarasiewicz, pełnomocnik Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców na Górnym Śląsku. Zarzuca on zarządowi spółdzielni w Mysłowicach działalność na szkodę członków. Grozi za to grzywna, a nawet do pięciu lat więzienia (patrz ramka). - Zarząd utrudnia wcielanie wżycie nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych - tłumaczy J. Tarasiewicz. Przed 31 lipca tego roku nie przyjmowano wniosków o tanie wykupy mieszkań, choć przepisy tego nie zabraniały. Kiedy zaś spółdzielnia zaczęła w końcu wnioski przyjmować, to kazała je składać jedynie na przygotowanych przez siebie drukach.

Reklama
Sądy i trybunały
Waldemar Żurek ujawnia projekt reformy KRS. Liczy na poparcie prezydenta
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Nieruchomości
Przełom w sprawie działki pod CPK. Co skłoniło Piotra Wielgomasa do jej zwrotu
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Nieruchomości
Rząd kończy z patologiami w spółdzielniach mieszkaniowych. Oto, co chce zmienić
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama