Takie samo zdanie jak Jerzy Jankowski mają eksperci (patrz opinia). Można też odwołać się do historii uchwalania odpowiednich przepisów. Senat proponował przepis przejściowy, zakładający, że ograniczenia stosowałoby się do rad nadzorczych powołanych dopiero po 31 lipca. Sejmowi prawnicy uważali jednak, że pozwalałoby to na ich wybór na dwie następne kadencje. Dlatego poprawka senacka przepadła.
Podobnie orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie 28 lutego 2007 r. (sygn. IC 1407/06, wyrok nieprawomocny) w sprawie SM Bródno. Sąd uchylił uchwałę powołującą jedną z osób na trzecią z kolei kadencję, gdy zakazywał tego statut spółdzielni. Paweł G. zasiadał w radzie w latach 1998 - 2006. Choć od 2004 r. statut zabraniał wyboru na trzecią kadencję z rzędu, Paweł G. rok temu znowu został wybrany. Sąd uznał, że to złamanie prawa. Decydował przecież moment wyboru, a wtedy Paweł G. miał za sobą już dwie pełne kadencje.
Sąd uznał jednocześnie, że gdyby w chwili wejścia zakazu w życie trwała już trzecia kadencja, to Paweł G. nie straciłby mandatu i mógłby zasiadać w radzie do 2010 r.
Gdyby wygasły mandaty większości członków zasiadających w radzie nadzorczej, to doszłoby do paraliżu tego organu. W wielu spółdzielniach w radach od lat zasiadają bowiem te same osoby. Tymczasem to jedne z najważniejszych organów spółdzielni. Sytuacja jest trudna, bo o wygaśnięciu bądź nie mandatu może ostatecznie zdecydować dopiero sąd. Utrata mandatu przez pojedyncze osoby nie grozi natomiast zablokowaniem prac. Rada - choć niekompletna - może podejmować decyzje.
Rada m.in. bada okresowe sprawozdania, kontroluje sposób załatwiania przez zarząd wniosków spółdzielców, uchwala też programy inwestycyjne i remontowe. W dużych spółdzielniach rady z reguły wybierają też zarząd.
Przez brak przepisów przejściowych nie wiadomo też, według jakich zasad wypłacać wynagrodzenia członkom rady nadzorczej. Zgodnie z dodanym przez nowelizację art. 8ust. 1 pracują społecznie, chyba że statut przewiduje dla nich ryczałtowe wynagrodzenie, nie wyższe niż 936 zł. W wielu spółdzielniach dotychczas płaciło się im za każde posiedzenie. Członkowie rad boją się, że teraz nie ma już do tego podstawy prawnej i do czasu zmiany statutu muszą pracować za darmo. Postanowienia statutu (o płaceniu za każde posiedzenie) nie mogą być bowiem sprzeczne z przepisami ustawy, która każe płacić ryczałtem.