W naszym budynku gmina sukcesywnie lokale wyodrębnia i zbywa. Koszty zarządu są rozliczane na podstawie aktualnych udziałów. W miarę zbywania lokali okazało się jednak, że niektóre udziały są określone błędnie. Gmina zadeklarowała wolę wykonania na swój koszt korekty aktów notarialnych (sprawa jest w toku). Jeden z członków wspólnoty zażądał od zarządcy, aby ten podjął działania na rzecz uzyskania przez niego zwrotu – jego zdaniem – nadpłaconych kosztów zarządu nieruchomością wspólną. Zarządca odmówił, twierdząc, że umowa zawarta ze wspólnotą nie obliguje go do załatwiania indywidualnych spraw członków wspólnoty. Czy zarządca powinien zająć się tą sprawą? I pytanie drugie – zawiadomiono nas, że w pierwszym kwartale odbędzie się roczne zebranie naszej nowej wspólnoty. Czy jest to jakieś szczególne zebranie? Jakie sprawy będą na nim poruszane?
(nazwisko do wiadomości redakcji)
Odpowiada Janusz Gdański, Ogólnopolska Izba Gospodarki Nieruchomościami
– Odpowiadając na pytanie pierwsze: zgodnie z art. 4 ust. 2 ustawy z 24 czerwca 1994 roku o własności lokali – cyt.: „Jeżeli do wyodrębniania własności lokali dochodzi sukcesywnie, właściciele lokali nie są stronami umów o wyodrębnieniu dalszych lokali”.
Jeśli członek wspólnoty uważa, że gmina, sprzedając mu lokal z błędnie określonym udziałem, naraziła go na straty, to powinien sam dochodzić swoich roszczeń. Sprawa nie leży w gestii zarządcy nieruchomości wspólnej. Jest jednak mało prawdopodobne, aby sąd uznał takie roszczenia członka wspólnoty za uzasadnione. Podkreślić należy, że umowa kupna-sprzedaży lokali jest zgodnym oświadczeniem stron tej umowy. Jeśli żadna ze stron do kształtu umowy nie miała zastrzeżeń, to należy uznać, że jakiekolwiek roszczenia którejkolwiek ze stron z tytułu błędów w umowie nie mogą być uznane za uzasadnione.