– Refinansowanie to zamiana starego, droższego kredytu na nowy – tańszy. Obecnie marże bankowe są nawet dwa razy niższe niż dwa lata temu i dzięki temu klienci zmieniający bank mogą na miesięcznej racie zyskać od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. W perspektywie całego kredytu może to przynieść kilkadziesiąt tysięcy złotych oszczędności na odsetkach – wyjaśnia Paweł Majtkowski, analityk firmy doradczej Expander.
Dlaczego refinansowanie kredytu może być korzystne?
– Ponieważ oprocentowanie zależy między innymi od stosunku kwoty kredytu do wartości mieszkania, a przez kilka lat nie tylko spłaciliśmy część kapitału, ale również wraz ze wzrostem cen na rynku wzrosła wartość naszego mieszkania, to może się okazać, że potrzebny kredyt to już tylko 70 proc. wartości mieszkania, a nie jak kiedyś 100-procentowy. Dzięki temu możemy zakwalifikować się w inne widełki procentowe i koszt nowego kredytu będzie znacznie niższy – twierdzi Paweł Majtkowski.
Z operacją refinansowania wiążą się jednak wydatki. Najpierw należy sprawdzić, czy bank, w którym mamy kredyt, jest skłonny obniżyć nam oprocentowanie. Jeśli tak, to unikniemy w ten sposób kosztów związanych z przenoszeniem kredytu. Jeśli nie, trzeba sprawdzić oferty innych banków – z uwzględnieniem oprocentowania, opłat związanych z udzieleniem kredytu, obowiązkowych ubezpieczeń oraz spread’u (różnica między kursem wypłaty a spłaty kredytu dla kredytów walutowych).
Kiedy opłaca się cała operacja?