Reklama
Rozwiń
Reklama

Legalizacja pozwala uniknąć rozbiórki

Inwestor, który postawił dom, a nie dopełnił przy tym wszystkich formalności budowlanych, może to naprawić. Przepisy stawiają jednak bardzo wysokie wymagania. Wcale niemało trzeba też zapłacić

Aktualizacja: 22.02.2008 07:25 Publikacja: 22.02.2008 00:25

Procedura legalizowania nie jest prosta, trzeba łącznie spełnić kilka warunków. Inaczej nie ma się żadnej szansy. Niespełnienie któregokolwiek z nich albo przekroczenie terminu dostarczenia dokumentów powoduje bowiem orzeczenie nakazu rozbiórki danego budynku lub jego części.

Podstawowym warunkiem jest to, by obiekt nie naruszał przepisów. Ponadto inwestor musi sporządzić projekt budowlany zawierający wszystkie niezbędne uzgodnienia oraz wnieść opłatę legalizacyjną.

Wniosek o legalizację razem z niezbędnymi dokumentami składa się do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego (art. 48 i następne prawa budowlanego). Inspektor sprawdza, czy budynek lub inny obiekt budowlany nie narusza przepisów (głównie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz techniczno-budowlanych).

50 tys. zł zapłaci właściciel samowolnie zbudowanego domu jednorodzinnego za jego legalizację

Zainteresowany sam zresztą może ocenić swoje szanse. W celu udowodnienia, że budowla nie narusza przepisów, musi dostarczyć zaświadczenie wójta (burmistrza lub prezydenta miasta) o zgodności nielegalnego obiektu z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Jeżeli zaś takiego planu nie ma, powinien przedstawić decyzję ustalającą warunki zabudowy. Od 29 grudnia 2007 r. wystarczy, że dostarczy się ją w toku postępowania. Inwestor, który chce zalegalizować niezakończoną budowę, musi sporządzić też projekt budowlany zawierający wszystkie niezbędne uzgodnienia. Przedłożenie tych dokumentów jest traktowane jak wniosek o zatwierdzenie projektu budowlanego i pozwolenie na wznowienie robót.

Reklama
Reklama

Jeżeli powiatowy inspektor sprawdzi komplet dostarczonych dokumentów i stwierdzi, że faktycznie spełnia się wskazane warunki, to ustali opłatę, a po jej uregulowaniu zalegalizuje samowolę.

Wysokość opłaty zależy od rodzaju samowoli, a mianowicie od tego, czy dom (inny obiekt) został postawiony bez wymaganego pozwolenia na budowę czy też bez zgłoszenia (lub pomimo sprzeciwu złożonego do zgłoszenia).

W pierwszym wypadku trzeba sporo zapłacić. Opłatę wylicza się na podstawie wzoru zawartego w prawie budowlanym. Stawkę 500 zł mnoży się przez 50 i przez odpowiedni współczynnik: kategorii obiektu i jego wielkości (zawiera je załącznik do prawa budowlanego).

375 tys. zł wynosi opłata legalizacyjna za wybudowany niezgodnie z prawem sklep o kubaturze do 2500 m sześc.

W drugim wypadku (gdy obiekt został wzniesiony bez zgłoszenia) opłata jest niższa. Przepisy podają ją kwotowo – w zależności od rodzaju obiektu wynosi 2,5 lub 5 tys. zł.

Nie zawsze trzeba płacić za legalizację. Nie muszą tego robić osoby, które zakończyły budowę z naruszeniem przepisów po 31 grudnia 1994 r., ale przed 11 lipca 1998 r., a do 11 lipca 2003 r. nie zostało w tej sprawie wszczęte postępowanie administracyjne. Ponadto nigdy nie występowały o pozwolenie na użytkowanie ani nie próbowały w inny sposób zalegalizować obiektu wzniesionego z naruszeniem prawa.

Reklama
Reklama

Dotyczy to tylko osób, które wniosek o legalizację złożyły do 1 stycznia 2008 r. (pozostali muszą zapłacić, choćby nawet spełniali te warunki). W ich wypadku niezbędne jest pozwolenie na użytkowanie. Wydaje je powiatowy inspektor nadzoru budowanego.

Osoby te muszą też dołączyć do wniosku inwentaryzację powykonawczą sporządzoną przez osobę z odpowiednimi uprawnieniami budowlanymi oraz ekspertyzę potwierdzającą, że legalizowany obiekt nadaje się do użytkowania. Obiekt, tak jak w wypadku płatnej legalizacji, musi być zgodny z przepisami.

Z bezpłatnej legalizacji ciągle mogą natomiast skorzystać osoby, które zakończyły samowolną budowę przed 1 stycznia 1995 r. Mówi o tym art. 103 ust. 2 prawa budowlanego.

Mariola Berdysz, dyrektor Fundacji Wszechnica Budowlana

Opłaty za legalizację nieprzypadkowo są takie wysokie. Ustawodawca chciał odstraszyć od rozpoczynania budowy bez załatwienia wszystkich formalności. Ale jest niesprawiedliwy, bo jednakowo karze za postawienie warzywniaka i sklepu o kubaturze do 2500 m sześc. Warto też zwrócić uwagę, że wszystkie obowiązki związane z legalizacją trzeba wypełnić w terminie. Każde jego przekroczenie powoduje automatyczne wydanie decyzji o rozbiórce. Problemem dla inwestora może być przede wszystkim terminowa wpłata opłaty legalizacyjnej. Jest na to siedem dni. Może jednak wystąpić do wojewody, żeby odroczył wpłatę, rozłożył ją na raty albo umorzył.

Procedura legalizowania nie jest prosta, trzeba łącznie spełnić kilka warunków. Inaczej nie ma się żadnej szansy. Niespełnienie któregokolwiek z nich albo przekroczenie terminu dostarczenia dokumentów powoduje bowiem orzeczenie nakazu rozbiórki danego budynku lub jego części.

Podstawowym warunkiem jest to, by obiekt nie naruszał przepisów. Ponadto inwestor musi sporządzić projekt budowlany zawierający wszystkie niezbędne uzgodnienia oraz wnieść opłatę legalizacyjną.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Waldemar Żurek ujawnia projekt reformy KRS. Liczy na poparcie prezydenta
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Nieruchomości
Ważne zmiany dla każdego, kto planuje budowę. Sejm przyjął ustawę
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Nieruchomości
Rząd kończy z patologiami w spółdzielniach mieszkaniowych. Oto, co chce zmienić
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama