– Zebranie zwołano, ale zawieszono je do czasu, aż Trybunał Konstytucyjny wypowie się w sprawie konstytucyjności przepisów nowelizacji. Na wyrok można czekać nawet i dwa lata. Co w takim razie z przekształceniami praw do lokali w odrębną własność, skoro spółdzielnia wciąż stosuje stary statut, a on nic nie mówi o nowych zasadach przekształceń – pyta zaniepokojony członek tej spółdzielni.
– To prawda, zebranie zostało zawieszone – przyznaje Kazimierz Mackiewicz, prezes Ochoty. – Ale z poważnych powodów. Przepisy dotyczące walnych zgromadzeń trudno stosować, ewidentnie też naruszają konstytucję.
Podobnego zdania jest Dariusz Śmierzyński, prezes SBM Ruda w Warszawie. Ona także nie zastąpiła zebrania przedstawicieli walnym zgromadzeniem.
– W dużych spółdzielniach walne zgromadzenie może być podzielone na części, ale ustawodawca nie uchwalił prawidłowej procedury obrad – twierdzi prezes. – Nie można na nim modyfikować uchwał, poza tym wykluczony ze spółdzielni członek, który odwołał się do walnego zgromadzenia, musi według nowych zasad przyjść na każdą jego część. To absurd.
– Zwróciliśmy się – wyjaśnił Kazimierz Mackiewicz – do rzecznika praw obywatelskich, a ten przepisy dotyczące walnych zgromadzeń zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego. Jest już podobna skarga posłów SLD. Jest bardzo prawdopodobne, że TK uchyli część przepisów, nie ma sensu więc teraz zmieniać statutu. W maju będziemy zwoływać zebranie przedstawicieli, teraz zaś po staremu odbywają się zebrania grup członkowskich – mówi Mackiewicz. O przekształcenia spółdzielczych praw do lokalu we własność członkowie nie mają co się martwić. Prowadzimy je na bieżąco – zapewnia.
Spółdzielnie powołują się też na opinię Krajowej Rady Spółdzielczej. Według niej, dopóki nie zostaną uchwalone zmiany do statutu, obowiązuje stary. Mogą więc zwołać zebranie. Spółdzielnie stosują zatem do niektórych spraw stare statuty, a do niektórych najnowsze przepisy i nie widzą w tym nic złego.