W Poznaniu i Gdańsku. Szukamy również odpowiednich nieruchomości w Warszawie. Docelowo chcielibyśmy mieć apartamenty w każdym z dużych miast, podobnie jak domy opieki. Nasz model zakłada, by mieszkania dla seniorów funkcjonowały obok domów opieki. To daje synergie, np. jeżeli chodzi o personel. To ma dla nas znaczenie z uwagi na koszty, ale ma także bardzo duże znaczenie dla najemców. Część najemców przeniesie się w pewnym momencie do domu opieki.
W jaki sposób budujecie obiekty?
Odkąd w 2016 r. jako inwestor pojawiła się Grupa Orpea, sami zajmujemy się działalnością deweloperską. Wtedy mamy pewność, że budynki będą spełniać nasze standardy. W budowie i przygotowaniu mamy teraz obiekty na 1,6 tys. łóżek w ośmiu lokalizacjach, w centrach miast, blisko szpitali. Największy problem to oczywiście działki, możemy za to budować na gruntach z przeznaczeniem pod usługi.
Dużo szpitali publicznych wyprowadza się z dotychczasowych, świetnie położonych, nieruchomości do nowych obiektów na obrzeżach. Chętnie bierzemy udział w takich przetargach, ale konkurencja jest duża.
Polski emeryt nie jawi się jako ktoś przesadnie zamożny. Czy mieszkania assisted living i domy opieki to droga usługa?
Naszymi klientami nie są oczywiście przeciętni emeryci, to osoby żyjące w dużych miastach, które są właścicielami mieszkania, ale nie chcą, czy nie mogą już żyć samotnie. Najczęściej takie mieszkanie jest wynajmowane, co – wraz z emeryturą – pozwala pokryć koszty najmu w apartamencie assisted living. Pobyt w domu opieki wiąże się ze znacznie wyższymi kosztami, rzędu średnio 5 tys. miesięcznie, ale to ze względu na wysokie koszty personelu. Dlatego w finansowanie nierzadko włącza się rodzina.