Skoro do wyboru tylko w jednym kwartale ulic jest kilka podobnych nieruchomości, a każdemu z ich właścicieli zależy na szybkiej sprzedaży, to czemu nie wykorzystać tego faktu i nie próbować negocjować ze wszystkimi. To wydłuża czas sprzedaży.
Rz: Na początku roku analitycy prognozowali, że podwyżki stóp procentowych oraz zmniejszająca się zdolność kredytowa prowadzą do ograniczenia popytu na rynku nieruchomości. Czy wciąż tak jest?
Marcin Jańczuk:
Z pewnością potencjalni nabywcy nieruchomości, prócz oswojenia się z widokiem wysokich cen, muszą również wziąć pod uwagę, iż coraz trudniej jest im zdobyć kredyt. Zainteresowani zakupem stanowią nadal dużą grupę, jednakże deklarowany popyt nie jest tożsamy z realnymi możliwościami zakupowymi. Na rynek pracy wchodzą kolejne pokolenia młodych ludzi, a statystyki urodzeń wskazują, że rodziny podejmują decyzję o powiększeniu. Tylko te dwa czynniki powodują, że popyt na rynku mieszkań nadal będzie wysoki, lecz jednocześnie skutecznie hamowany wysokimi cenami i brakiem odpowiednio wysokiej zdolności kredytowej.
Czy czas sprzedaży mieszkań się wydłuża? Czy świadczy to o braku akceptacji obecnych cen, czy raczej przyszli nabywcy obserwują rynek, czekają na okazje, przeceny?