Reklama
Rozwiń
Reklama

Nie warto robić nowych długów mieszkaniowych

Wielu spółdzielców uregulowało swoje zaległości w opłatach za mieszkanie tylko po to, by wykupić lokal. Teraz znów przestają płacić. Zapominają, że przepisy nie chronią właścicieli tak dobrze jak lokatorów – mieszkanie może więc trafić na licytację

Publikacja: 17.06.2008 08:54

Nie warto robić nowych długów mieszkaniowych

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Prezesi spółdzielni obserwują nowy trend: sporo zatwardziałych dłużników zaczyna ostatnio regulować zaległe opłaty. Powód jest jasny – chcą wykupić na własność mieszkanie lokatorskie. Taka możliwość istnieje prawie od roku, aby jednak z niej skorzystać, nie można mieć zaległości w opłatach za mieszkanie. W efekcie długi w większości spółdzielni zmalały. Problem w tym, że chyba nie na długo.

Spółdzielnia Mieszkaniowa Zacisze w Małkini, tak jak inne spółdzielnie, boryka się z egzekwowaniem zaległości czynszowych. W 2006 r. wyniosły one 320 tys., w 2007 r. – 300 tys., a w tym roku spadły już do 250 tys. zł.– Dług się zmniejszył, bo 60 osób, które ostatnio wykupiło lokale na własność, spłaciło swoje zaległości – tłumaczy Ewa Janik, prezes Zacisza.

740 tys. posiadaczy mieszkań lokatorskich złożyło dotychczas wniosek o wykup lokalu

Podobnie jest w SM Agat ze Złotoryi. Wcześniej zadłużenie roczne spółdzielców oscylowało między 7 a 6 proc., teraz spadło do 5 proc. – Prawie połowa osób, która przekształciła swoje lokatorskie prawo we własność, miała wcześniej długi – mówi Marian Kret, prezes tej spółdzielni. Podkreśla, że 15 lokatorów takie zaległości miało przez wiele miesięcy.

W Legionowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej mieszkania wykupiło 1400 osób, z tego 10 proc. musiało przedtem spłacić zaległości mieszkaniowe. Spada też zadłużenie spółdzielni w dużych aglomeracjach. Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (26 tys. lokali) spółdzielcy był winni na koniec 2007 r. 11 mln 400 tys. zł, w tej chwili zaległości wynoszą 9 mln 600 tys. zł.

Reklama
Reklama

– Trochę jesteśmy rozczarowani – przyznaje Elżbieta Tutak, wiceprezes. – Większość niepłacących to posiadacze mieszkań lokatorskich. Spodziewaliśmy się, że gdy ruszy wykup lokali, masowo ruszą do kasy w spółdzielni, tymczasem tylko część spłaciła długi.

Pojawia się jednak nowy problem.

ok. 33 proc. zalegających w opłatach stanowili posiadacze mieszkań lokatorskich, zanim ruszył tani wykup

– Osoby, które spłaciły swój dług tylko po to, by wykupić lokal na własność, bardzo szybko znów przestają płacić – mówi Ewa Janik. – Teraz jednak ich sytuacja prawna jest inna, o czym najczęściej nie wiedzą. Wbrew pozorom teraz dużo łatwiej mogą stracić mieszkanie. Nie są już bowiem lokatorami, lecz właścicielami. Nie obejmuje ich więc ustawa o ochronie praw lokatorów, ale przepisy, które dotyczą prawa własności. Te zaś nie dają już im aż tak dobrej ochrony.

Taki świeżo upieczony właściciel razem ze spółdzielnią (jako właścicielem nieprzekształconych lokali) i innymi wykupującymi może utworzyć wspólnotę mieszkaniową. Zarządza zaś nią zwykle spółdzielnia.

Tam, gdzie taka wspólnota funkcjonuje, a zadłużenie właściciela zaczyna rosnąć, spółdzielnia w imieniu wspólnoty może wystąpić do sądu o wyrażenie zgody na wystawienie lokalu na licytację (jeżeli wspólnota rządzi się ustawą o własności lokali).

Reklama
Reklama

Pieniądze ze zlicytowanego mieszkania idą w pierwszej kolejności na zaspokojenie zaległości czynszowych, a te, które pozostaną po spłaceniu długu, oddaje się zlicytowanemu.

Zadłużonego właściciela dużo łatwiej też eksmitować. Sąd nie musi bowiem, tak jak lokatorom, przyznać mu w orzeczeniu o eksmisji prawa do lokalu socjalnego.

Prawo zakazuje jednak eksmisji na bruk, dlatego zlicytowany właściciel trafi najprawdopodobniej do pomieszczenia tymczasowego. Jego standard jest niższy niż mieszkania socjalnego, a dostarczyć może je sama spółdzielnia. Były właściciel mieszkania nie powinien więc liczyć na to, że tak jak to jest najczęściej z lokalami socjalnymi, miną lata, nim gmina zapewni lokum, do którego komornik będzie mógł go wyeksmitować.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: r.krupa@rp.pl

Prezesi spółdzielni obserwują nowy trend: sporo zatwardziałych dłużników zaczyna ostatnio regulować zaległe opłaty. Powód jest jasny – chcą wykupić na własność mieszkanie lokatorskie. Taka możliwość istnieje prawie od roku, aby jednak z niej skorzystać, nie można mieć zaległości w opłatach za mieszkanie. W efekcie długi w większości spółdzielni zmalały. Problem w tym, że chyba nie na długo.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Waldemar Żurek ujawnia projekt reformy KRS. Liczy na poparcie prezydenta
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Nieruchomości
Ważne zmiany dla każdego, kto planuje budowę. Ustawa przyjęta
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Nieruchomości
Rząd kończy z patologiami w spółdzielniach mieszkaniowych. Oto, co chce zmienić
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama