Moda na bezpieczne osiedla dotarła do Katowic, jednak jak zauważają eksperci, zaczęła ona ewoluować. Coraz rzadziej jako powód zamknięcia osiedla podaje się strach przed przestępczością i wandalizmem, częściej decydują o tym oczekiwania klienta, aby zapewnić mu prywatność, lub chęć wzbogacenia przez dewelopera infrastruktury np. o baseny, place zabaw czy alejki spacerowe.
– Moda na zamykanie osiedli nie wynika z chęci separowania się i tworzenia strzeżonych obozowisk, ale z możliwości, jakie stwarza wydzielenie takiego terenu – mówi Elwira Bartuszek, analityk redNet Consulting. – Realizacje deweloperów nie mają na celu zamykania mieszkańców w szczelnie strzeżonych twierdzach w obawie przed intruzami z zewnątrz, ale mają służyć podwyższeniu poziomu zaspokojenia potrzeb nabywców. Wraz z rozwojem rynku nieruchomości rosną oczekiwania jego uczestników co do oferowanego standardu, którego wyznaczników jest wiele. Na wysoki standard nieruchomości mają zasadniczy wpływ czynniki związane z poczuciem bezpieczeństwa i zachowaniem prywatności, co gwarantują właśnie grodzenie, ochrona i monitoring osiedla, ale nie tylko – wyjaśnia Bartuszek.
– O zamykaniu osiedla rzadziej decyduje strach przed kradzieżami, napadami czy wandalizmem, coraz częściej decydujemy się na to, żeby zapewnić komfort przyszłym mieszkańcom – uważa Monika Śleziońska, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży MK Inwestycje, katowickiego dewelopera. Ten komfort to obok oczywistego poczucia bezpieczeństwa, chęć zapewnienia prywatności, ale także zagospodarowanie przestrzeni i wzbogacanie jej o dodatkowe atrakcje, jak korty, place zabaw czy spa. Coraz częściej powodem jest także zapewnienie bezpieczeństwa np. placom zabaw czy alejkom spacerowym, zwłaszcza bawiącym się na nich dzieciom – tłumaczy Śleziońska.
Osiedle Zagajnik należące do firmy MK Inwestycje jest właśnie jednym z katowickich osiedli, na których deweloper zdecydował się na ogrodzenie i 24-godzinny monitoring za pomocą systemu kamer – i to bynajmniej nie ze strachu przed wandalami, bo osiedle leży w jednej z najbezpieczniejszych dziś dzielnic Katowic – Zarzeczu. – Osiedle zamknęliśmy przede wszystkim z myślą o najmłodszych mieszkańcach. W centrum osiedla zlokalizowany jest plac zabaw, samo osiedle także w dużej mierze będą zamieszkiwały rodziny z dziećmi. Chcieliśmy mieć pewność, że dzieci bawiące się na placu czy na własnych podwórkach będą bezpiecznie i np. nie wpadną pod przejeżdżający samochód czy nie wyjdą niezauważone poza osiedle – wyjaśnia Śleziońska.
W samych tylko Katowicach w najbliższym czasie oddanych zostanie siedem osiedli, które oprócz systemu monitoringu będą miały także ogrodzenie w postaci płotu bądź murku. Ta liczba wcale nie zaskakuje, bo na Śląsku wciąż całodobowy monitoring, wideofon czy ochrona są często czynnikiem decydującym przy podejmowaniu decyzji o kupnie mieszkania. Miłe Zacisze, Pastelowe Osiedle, Zagajnik czy Ligota Park to osiedla, które przyjazne i bezpieczne mają być już nie tylko z nazwy.