Reklama

Mieszkać bezpiecznie i przyjaźnie

Deweloperzy zamykają osiedla, ale już nie ze strachu przed wandalami

Publikacja: 28.09.2008 14:01

Całodobowy monitoring, wideofon czy ochrona są często czynnikiem decydującym przy podejmowaniu decyz

Całodobowy monitoring, wideofon czy ochrona są często czynnikiem decydującym przy podejmowaniu decyzji o kupnie mieszkania

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Moda na bezpieczne osiedla dotarła do Katowic, jednak jak zauważają eksperci, zaczęła ona ewoluować. Coraz rzadziej jako powód zamknięcia osiedla podaje się strach przed przestępczością i wandalizmem, częściej decydują o tym oczekiwania klienta, aby zapewnić mu prywatność, lub chęć wzbogacenia przez dewelopera infrastruktury np. o baseny, place zabaw czy alejki spacerowe.

– Moda na zamykanie osiedli nie wynika z chęci separowania się i tworzenia strzeżonych obozowisk, ale z możliwości, jakie stwarza wydzielenie takiego terenu – mówi Elwira Bartuszek, analityk redNet Consulting. – Realizacje deweloperów nie mają na celu zamykania mieszkańców w szczelnie strzeżonych twierdzach w obawie przed intruzami z zewnątrz, ale mają służyć podwyższeniu poziomu zaspokojenia potrzeb nabywców. Wraz z rozwojem rynku nieruchomości rosną oczekiwania jego uczestników co do oferowanego standardu, którego wyznaczników jest wiele. Na wysoki standard nieruchomości mają zasadniczy wpływ czynniki związane z poczuciem bezpieczeństwa i zachowaniem prywatności, co gwarantują właśnie grodzenie, ochrona i monitoring osiedla, ale nie tylko – wyjaśnia Bartuszek.

– O zamykaniu osiedla rzadziej decyduje strach przed kradzieżami, napadami czy wandalizmem, coraz częściej decydujemy się na to, żeby zapewnić komfort przyszłym mieszkańcom – uważa Monika Śleziońska, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży MK Inwestycje, katowickiego dewelopera. Ten komfort to obok oczywistego poczucia bezpieczeństwa, chęć zapewnienia prywatności, ale także zagospodarowanie przestrzeni i wzbogacanie jej o dodatkowe atrakcje, jak korty, place zabaw czy spa. Coraz częściej powodem jest także zapewnienie bezpieczeństwa np. placom zabaw czy alejkom spacerowym, zwłaszcza bawiącym się na nich dzieciom – tłumaczy Śleziońska.

Osiedle Zagajnik należące do firmy MK Inwestycje jest właśnie jednym z katowickich osiedli, na których deweloper zdecydował się na ogrodzenie i 24-godzinny monitoring za pomocą systemu kamer – i to bynajmniej nie ze strachu przed wandalami, bo osiedle leży w jednej z najbezpieczniejszych dziś dzielnic Katowic – Zarzeczu. – Osiedle zamknęliśmy przede wszystkim z myślą o najmłodszych mieszkańcach. W centrum osiedla zlokalizowany jest plac zabaw, samo osiedle także w dużej mierze będą zamieszkiwały rodziny z dziećmi. Chcieliśmy mieć pewność, że dzieci bawiące się na placu czy na własnych podwórkach będą bezpiecznie i np. nie wpadną pod przejeżdżający samochód czy nie wyjdą niezauważone poza osiedle – wyjaśnia Śleziońska.

W samych tylko Katowicach w najbliższym czasie oddanych zostanie siedem osiedli, które oprócz systemu monitoringu będą miały także ogrodzenie w postaci płotu bądź murku. Ta liczba wcale nie zaskakuje, bo na Śląsku wciąż całodobowy monitoring, wideofon czy ochrona są często czynnikiem decydującym przy podejmowaniu decyzji o kupnie mieszkania. Miłe Zacisze, Pastelowe Osiedle, Zagajnik czy Ligota Park to osiedla, które przyjazne i bezpieczne mają być już nie tylko z nazwy.

Reklama
Reklama

– Ogradzanie osiedli podyktowane jest wymaganiami, jakie stawiają inwestorzy i przyszli mieszkańcy. Często już na etapie projektu kontaktujemy się z firmami ochroniarskimi i wspólnie planujemy zabezpieczenia. Mieszkańcy po prostu chcą mieć pewność, że przeprowadzając się na przedmieścia, będą się czuli w 100 proc. bezpiecznie, zwłaszcza że wybierają południowe dzielnice miasta przede wszystkim ze względu na swoje rodziny – mówi Śleziońska. – Znane mi są przypadki, kiedy właśnie system monitoringu i ogrodzenie decydowały o wyborze tego, a nie innego osiedla na przyszłe lokum dla całej rodziny – dodaje.  

Coraz ważniejszym czynnikiem wpływającym na decyzję o zamknięciu osiedla stają się również zagospodarowanie powierzchni wspólnych elementami małej architektury i zielenią oraz wygoda, a także estetyka osiedla.  

Zdaniem Elwiry Bartuszek z redNet Consulting odgradzanie osiedli służy czemuś więcej niż zapewnieniu poczucia bezpieczeństwa. – Pozwala na wzbogacanie infrastruktury takimi elementami jak: place zabaw, alejki spacerowe, fontanny, korty tenisowe, spa, a nawet baseny. Jeżeli moda ta przyjmie się również na Śląsku, to będzie ewoluować właśnie w tym kierunku, a nie w umacnianiu muru wokół osiedla. To nie ogrodzenie podnosi prestiż osiedla, na czym zależy deweloperom, ale to, co się za nim kryje – wyjaśnia Bartuszek.

Deweloperzy już nie ukrywają, że monitoring i grodzenie mogą przyciągnąć więcej klientów, dlatego w swoich ofertach otwarcie mówią o tym, że ich inwestycja jest ogrodzona, wyliczając zalety ogrodzenia, często także parametry techniczne ogrodzenia i kamer monitorujących. W ofercie Miłego Zacisza możemy przeczytać wprost, że osiedle ogrodzone zostanie siatką systemową ocynkowaną, na osiedle będzie można się dostać poprzez bramy przesuwane za pomocą pilota. Tekst informujący o tym, że „inwestycja jest ogrodzona i zabezpieczona systemem monitoringu”, jest wciąż zdaniem najczęściej wytłuszczanym w ofertach deweloperów, zmieniają się tylko powody tworzenia bezpiecznych osiedli.

Nieruchomości
Używane mieszkania wróciły do łask kupujących
Nieruchomości
Bitwa o najlepsze biura. Najsłabsze obiekty wypadną z rynku
Nieruchomości
Rynek nieruchomości dwa lata po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Czy będą kolejki u notariuszy
Nieruchomości
Czy to już czas na zakup mieszkania? Nie brakuje pesymistów
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama