Deweloper w upadłości, klienci bez mieszkań

Wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu z wierzycielami złożyła w sądzie firma deweloperska Leopard. Jej władze zapewniają, że jeśli sąd przychyli się do prośby, klienci firmy mają szansę odbioru zakupionych mieszkań

Publikacja: 09.02.2009 01:56

– Sąd zwrócił wniosek z przyczyn formalnych. Firma może złożyć go jeszcze raz – mówi tymczasem Angelika Michalik z biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie.

– Nic nie wiemy o odrzuceniu wniosku. Jeśli tak jest, postaramy się w możliwie krótkim czasie złożyć go ponownie – zapowiada prezes Leoparda Jacek Panikowski.

O sprawie krakowskiego dewelopera pisaliśmy na łamach „Nieruchomości” już kilkakrotnie. Przypomnijmy, że Leopard, który budował osiedle przy ul. Wierzbowej, zaciągnął pożyczkę w funduszu Manchester Securities Corporation. Zabezpieczeniem stały się m.in. mieszkania, które klienci zdążyli już spłacić niemal w całości.

Inwestycja przy ul. Wierzbowej na poczet pożyczki została obciążona kwotą 37,5 mln zł. Deweloper dług przestał jednak spłacać, a fundusz zażądał dopłat od nabywców mieszkań. Domagał się po 3 tys. zł za mkw. Klienci byli skłonni do każdego metra dołożyć po 1 tys. zł. Do kompromisu nie doszło, a roboty budowlane na Wierzbowej stanęły w miejscu.

Jeszcze dwa tygodnie temu władze Leoparda informowały, że nie ma wniosku o ogłoszenie upadłości. Tymczasem złożyły go 28 stycznia, prosząc sąd o możliwość zawarcia układu.

– Zarząd spółki stwierdził, że w sytuacji, gdy utraciła ona płynność finansową, a wszelkie możliwe posunięcia finansowe ze względu na zajęcia komornicze są niemożliwe, nie ma innego wyjścia – tłumaczy dziś Jacek Panikowski.

Dodaje, że Leopard ubiega się o zawarcie układu, bo taka forma będzie najmniej dotkliwa dla klientów. – Z projekcji finansowej wynika, że istnieje możliwość pogodzenia interesu klientów z interesem pozostałych wierzycieli. W propozycji układu zakładamy bowiem, że inwestycja będzie ukończona, a mieszkania przeniesione na rzecz klientów za umiarkowaną dopłatą – dodaje.

Jak informują klienci, w grę wchodziłaby dopłata w wysokości 1,5 tys. zł za mkw. Potwierdza to prezes Panikowski. – Takie dopłaty oraz pieniądze uzyskane ze sprzedaży innych nieruchomości pozwoliłyby zakończyć budowę i spłacić wszystkich wierzycieli w proporcjach wynikających z zatwierdzonego układu – mówi prezes.

– Takie warunki są do zaakceptowania. Mamy nadzieję, że w końcu uda się nam wprowadzić do naszych mieszkań – mówi jeden z klientów (nazwisko do wiadomości redakcji).

– Sąd zwrócił wniosek z przyczyn formalnych. Firma może złożyć go jeszcze raz – mówi tymczasem Angelika Michalik z biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie.

– Nic nie wiemy o odrzuceniu wniosku. Jeśli tak jest, postaramy się w możliwie krótkim czasie złożyć go ponownie – zapowiada prezes Leoparda Jacek Panikowski.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Nieruchomości
Dotacja lub zielony kredyt na termomodernizację na jedno kliknięcie?
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Nieruchomości
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Nieruchomości
Popyt na kredyty mieszkaniowe wyraźnie pobudzony. Zmiana cyklu
Materiał Promocyjny
Wiosenna metamorfoza wnętrz: Jak drzwi wewnętrzne mogą odmienić charakter Twojego domu
Nieruchomości
Ile za mieszkanie z drugiej ręki? Tyle sprzedający chcieli w maju