Płatna strefa dla gości

Chcesz odwiedzić znajomych mieszkających na zamkniętym osiedlu? Musisz zapłacić za postój samochodu. Wspólnoty mieszkaniowe mają dość aut stojących gdzie popadnie i wprowadzają ograniczenia dla obcych

Publikacja: 09.09.2009 08:10

Problem z parkowaniem na zamkniętych osiedlach to codzienność. Ochroniarze coraz częściej nie chcą w

Problem z parkowaniem na zamkniętych osiedlach to codzienność. Ochroniarze coraz częściej nie chcą wpuszczać aut gości, bo brakuje miejsc dla lokatorów

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Nad wprowadzeniem opłaty za parkowanie zastanawiają się właśnie m.in. mieszkańcy osiedla Derby 8 przy ul. Skarbka z Gór na Białołęce w Warszawie. Niektórzy postulują np., by przez jedną dobę obcy samochód mógł stać bezpłatnie, ale za każdą kolejną kierowca musiałby zapłacić ok. 10 zł.

Powód? Mieszkańcy nie mogą sobie poradzić z właścicielami aut, którzy parkują na chodnikach, uniemożliwiając przejście i blokują wjazdy na miejsca parkingowe wykupione przez lokatorów. Bałagan potęgują też sami mieszkańcy, bo zapłacili za jedno miejsce parkingowe, a samochody mają dwa.

– Jest to m.in. kwestia wrodzonego u części Polaków wiejskiego cwaniactwa – tłumaczy na osiedlowym forum internetowym jeden z lokatorów. – Mając dwa samochody, a jedno miejsce parkingowe, ktoś może udawać przyjezdnego i zajmować miejsce dla gości. Musimy wykluczyć taką możliwość.

[srodtytul]Obiadek w 45 minut[/srodtytul]

Rozwiązanie rozważane przez mieszkańców z ul. Skarbka z Gór już jest stosowane na wielu innych osiedlach w Warszawie. Przykładowo na osiedlu spółdzielni Szczęśliwice przy ul. Włodarzewskiej gość za darmo może parkować tylko przez trzy godziny. Jeśli samochód stoi dłużej, każda kolejna godzina postoju kosztuje 3 zł. Gdy nie odjedzie w ciągu sześciu godzin, zapłaci za dobę – 10 zł.

– Dzięki temu część osób zastanowi się, czy nie lepiej zainwestować w bilet autobusowy – mówi Anna Wacławska, mieszkanka osiedla. – Szczególnie dotyczy to tych, którzy przyjeżdżają do znajomych, wypiją parę lampek wina, wracają taksówką, a potem przez kilka dni nie wracają po samochód.

Opłaty wprowadzono też na sąsiednim osiedlu Włodarzewska II. Za darmo można tam parkować przez pierwsze 24 godziny. Wspólnota mieszkaniowa uchwaliła, że za każdą następną dobę trzeba zapłacić 10 zł. – I nie mamy problemu z miejscami parkingowymi dla gości – mówi administratorka osiedla.

Z kolei na osiedlu Sztuka przy ul. Dzikiej samochody mogą być zaparkowane tylko 45 min. Potem ochrona dzwoni do lokatora i przypomina, że czas wyjechać z podwórka, bo jest ono do zabawy i do wypoczynku. – Oczywiście zdarzają się sytuacje losowe i auto pod domem musi stać dłużej – mówi mieszkanka osiedla. – Wtedy trzeba dzień wcześniej poinformować o tym administrację i dostać zgodę na parkowanie.

[srodtytul]Parkomaty nie przeszły[/srodtytul]

Zdania na temat płatnego parkowania dla gości są jednak podzielone. Na osiedlu Marina Mokotów, położonym niedaleko ul. Racławickiej oraz Żwirki i Wigury, zarząd chciał wprowadzić parkomaty.

– Nie chodziło o zyski – tłumaczy dyrektor administracji Agnieszka Telec. – Zależało nam na tym, by zrobić porządek z samochodami parkującymi, gdzie popadnie. Wspólnota mieszkaniowa jednak się nie zgodziła.

Z miejscami parkingowymi nie mają za to problemu mieszkańcy podwarszawskiego osiedla Falenty Park. Oprócz „kopert” dla gości w środku, deweloper wybudował parking na kilkanaście samochodów na zewnątrz. – Dzięki temu nawet jakby ktoś robił wesele, to nie musiałby martwić się o parkingi dla gości – zapewnia pan Maciej mieszkający w Falentach.

[srodtytul]Oszczędność dewelopera[/srodtytul]

Ale tacy deweloperzy jak w Falentach to rzadkość. – Większość firm stawia na zysk i wręcz upycha budynki na wykupionej działce – tłumaczy urbanista Grzegorz Buczek.

Jeśli na terenie, na którym budowane jest osiedle, obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, to wpisane są tam tzw. wskaźniki parkingowe, które określają, ile miejsc musi tam powstać. Natomiast jeśli planu nie ma, to liczba miejsc parkingowych ustalana jest w warunkach zabudowy.

– Trzeba jednak pamiętać, że są to wskaźniki minimalne – przypomina Grzegorz Buczek. – Deweloperzy mogą budować ich więcej, lecz im się to nie opłaca.

Parkingi przegrywają z mieszkaniami, a mieszkańcy z deweloperem. Czy warto zastanowić się nad zmianą planów, by wymusić na budowlańcach większą liczbę miejsc postojowych?

– Tu byłbym ostrożny – mówi Grzegorz Buczek. – Warto pamiętać, że np. w Śródmieściu wskaźnik wpisano do planu wysoki, ale na parkingi po prostu brakuje miejsca.

[ramka][srodtytul]Ile miejsc dla aut[/srodtytul]

W Warszawie obowiązuje zasada, że jedno miejsce parkingowe powinno przypadać na jedno mieszkanie. W 2006 r. radni uchwalili jednak, że w Śródmieściu parkingów może być mniej, natomiast poza nim jedno miejsce powinno przypadać na 60 mkw. powierzchni mieszkania. Mimo coraz większych problemów z parkowaniem ratusz nie zamierza zwiększać tych wskaźników. – Naszym priorytetem jest uprzywilejowanie komunikacji zbiorowej, więc nie chcemy zachęcać ludzi do korzystania z samochodów – powiedział nam jeden z urzędników.[/ramka]

[i]Czytaj też w [link=http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/13,399828_Platna_strefa_dla_gosci.html]Życiu Warszawy[/link][/i]

Nad wprowadzeniem opłaty za parkowanie zastanawiają się właśnie m.in. mieszkańcy osiedla Derby 8 przy ul. Skarbka z Gór na Białołęce w Warszawie. Niektórzy postulują np., by przez jedną dobę obcy samochód mógł stać bezpłatnie, ale za każdą kolejną kierowca musiałby zapłacić ok. 10 zł.

Powód? Mieszkańcy nie mogą sobie poradzić z właścicielami aut, którzy parkują na chodnikach, uniemożliwiając przejście i blokują wjazdy na miejsca parkingowe wykupione przez lokatorów. Bałagan potęgują też sami mieszkańcy, bo zapłacili za jedno miejsce parkingowe, a samochody mają dwa.

Pozostało 87% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej