- Kredytobiorca wyjdzie na swoje także w przypadku, gdy zaciągnie standardowy kredyt w euro, ale pod warunkiem, że posiada wkład własny. Jeżeli jednak zaciągnie standardowy kredyt w złotych na 100% wartości nieruchomości, sporo dopłaci rezygnując z wynajmu - uważają Katarzyna Siwek i Jarosław Sadowski, analitycy Expandera.
Sprawdzili, jak kształtuje się relacja między kosztem wynajmu mieszkania a kosztem zakupu własnego M na kredyt dla trzech miast: Warszawy, Krakowa oraz Wrocławia. Pod uwagę wzięli przeciętny koszt najmu 2-pokojowego mieszkania oraz koszt zakupu mieszkania o powierzchni 50 m.kw. po średniej cenie obowiązującej w danym mieście (według danych portalu szybko.pl), a w przypadku kredytu z dopłatą – po maksymalnej cenie uprawniającej do skorzystania z programu „Rodzina na swoim”.
[srodtytul]Kredytobiorca zaoszczędzi nawet 250 zł[/srodtytul]
[b]W Warszawie[/b] limit ceny wynosi obecnie 7257,50 zł, a więc cena mieszkania to 362 875 zł. Za wynajem 2-pokojowego mieszkania trzeba z kolei zapłacić przeciętnie 2082 zł – wskazują czerwcowe dane szybko.pl. Pierwsza rata preferencyjnego kredytu (30 lat, oprocentowanie 7,37% - przeciętna stawka dla kredytów z dopłatą) na kwotę 362 875 zł wynosi 1531 zł, czyli jest o 551 zł niższa od ceny najmu. Jeszcze więcej można zaoszczędzić [b]w Krakowie[/b], gdzie pierwsza rata kredytu z dopłatą jest aż o 659 zł niższa niż cena wynajmu.
[b]We Wrocławiu[/b] zaoszczędzona kwota może nie wystarczyć na opłacenie czynszu za mieszkanie. W Krakowie i Warszawie kredytobiorca powinien bez problemu pokryć z nadwyżki koszt czynszu zwłaszcza, że mieszkania w cenie mieszczącej się w limicie są gorszego standardu i położone w peryferyjnych dzielnicach.