- Banki niechętnie kredytują dziś osoby prowadzące działalność w budownictwie oraz takie, których dochody wykazują dużą zmienność. Co do sposobu rozliczeń podatku, bardzo ostrożnie – o ile w ogóle – kredytują osoby rozliczające się z fiskusem ryczałtowo albo w oparciu o kartę podatkową, czyli np. taksówkarzy, opiekunki, prowadzących punkty gastronomiczne, szewców, krawcowe, wynajmujących mieszkania - pisze w raporcie Expandera Katarzyna Siwek.
[srodtytul]Nawet doradcy są zaskoczeni[/srodtytul]
Z danych Expandera wynika, że niektóre decyzje banków są zaskakujące nawet dla doradców posiadających dużą wiedzę i doświadczenie w oferowaniu kredytów. Liczba negatywnych decyzji, często nie mających nic wspólnego z regulaminami udzielania kredytów, wyraźnie wzrosła w czasie kryzysu, choć apogeum tego zjawiska miało miejsce na przełomie roku. - Zwiększona ostrożność banków prowadzi do dziwnych sytuacji, kiedy na przykład kredyt bez problemu otrzyma małżeństwo o stosunkowo niskich dochodach dlatego, że wnioskujący pracują w stabilnych (w ocenie banku) firmach, a nie otrzyma go samotna osoba o bardzo wysokich dochodach, prowadząca działalność gospodarczą – pisze Katarzyna Siwek.
W Warszawie jeden z banków odmawia udzielenia kredytu lekarzom, chcącym pożyczyć 1,5 mln zł na zakup mieszkania wartego 2 mln zł. Miesięczny dochód kredytobiorców to 29 tys. zł netto, uzyskiwany z własnej działalności oraz umowy o pracę. Zdolność kredytowa wnioskujących jest dużo większa (przekracza 2 mln zł) od wnioskowej kwoty kredytu. Bank zgadza się jednak pożyczyć tylko … 750 tys. zł. W uzasadnieniu powołuje się na „całość aplikacji i ogólny profil klienta”, co niewiele wyjaśnia.
Powodów negatywnej decyzji można doszukiwać się w nieformalnym charakterze związku kredytobiorców. Żaden bank nie stwierdza oficjalnie, że preferuje pary małżeńskie. Stan cywilny nie ma zwykle znaczenia, liczy się natomiast to, czy o kredyt wnioskuje jedna osoba, czy więcej. Banki zdecydowanie wolą tę drugą sytuację, z którą wiąże się mniejsze ryzyko utraty pracy (czy pogorszenia jej warunków) przez dwie osoby w gospodarstwie, niż przez jedną.
Potwierdzają to dane o przeciętnej zdolności kredytowej. 4-osobowa rodzina o łącznych dochodach 3,5 tys. zł netto może liczyć przeciętnie na 191 tys. zł kredytu. Tymczasem singiel utrzymujący się sam z takiej samej pensji ma przeciętna zdolność na poziomie 232 tys. zł, zatem tylko minimalnie większą od rodziny, w której za ten sam dochód muszą się utrzymać aż cztery osoby.