[b]Rz: Na rynku pierwotnym nigdy nie było tak wielu gotowych mieszkań. Ale nie wszyscy deweloperzy obniżają ich ceny. Dlaczego?[/b]
[b]Łukasz Madej:[/b] Branża okazała się w zdecydowanie lepszej kondycji, niż się spodziewała większość analityków. Deweloperzy wyszli z kryzysu obronną ręką. Poza sporadycznymi problemami niewielkich firm nie nastąpiły większe bankructwa ani przejęcia. Wzrastająca w ostatnich dwóch kwartałach sprzedaż powoduje zaś, że deweloperzy zaczęli zmniejszać skalę promocji i rabatów. Poza tym dużą część rynku stanowią niewielkie firmy, dla których sprzedaż z rabatem to po prostu mniejsza marża, więc wolą trzymać ceny.
[b]Gotowe mieszkania stoją, a deweloperzy oferują nowe projekty. Kto dziś kupi dziurę w ziemi?[/b]
Duże spółki muszą utrzymywać odpowiednią sprzedaż, nie mogą więc sobie pozwolić na dalsze zamrażanie projektów. Uruchamiają inwestycje licząc, że uzyskają premię za ryzyko. Inwestycje, które dziś ruszają, będą oddawane w połowie 2011 r. A wtedy na rynku nie będzie już niesprzedanych mieszkań z tegorocznych projektów.
[b]Czy grozi nam, że mieszkań zabraknie? Te gotowe w końcu znikną z oferty, a w ich miejsce nie przybędzie tyle samo nowych. [/b]