Piotr Puchała, prezes firmy deweloperskiej Prestige:??
– Trwająca od 2008 roku korekta cen nowych mieszkań, która przełożyła się na ok. 30 proc. obniżki stawek, zachęca do powrotu do inwestowania na rynku pierwotnym. Pod uwagę bierzemy tu dwa aspekty: przychody bieżące, czyli to, ile uzyskamy miesięcznie z zainwestowanych środków oraz wzrost wartości inwestycji, czyli zysk ze sprzedaży po zakończeniu okresu inwestycji.??
Rozpatrując bieżące przychody, byłoby idealnie, gdyby naszym jedynym „nakładem" na zakup była zdolność kredytowa i sfinansowanie przez banki nawet 100 proc. zakupu i wykończenia mieszkania. Czynsz najmu powinien pokrywać ratę kredytową, a inwestorowi powinno zostawać jeszcze kilkaset złotych. Tak było w przeszłości, mamy więc nadzieję, że ?sytuacja się powtórzy. ??
Na razie jednak koszty zakupu i warunki kredytowe nie wyglądają korzystnie. Na standardowe, ok. 50-metrowe mieszkanie w cenie 6,5 tys. zł za mkw. wydamy 325 tys. zł, z czego bank sfinansuje 80 proc. jego wartości.?Rata kredytu zaciągniętego w złotych na 30 lat wyniesie 1,5 tys. zł miesięcznie. Przy cenie mkw. mieszkania na poziomie 7 tys., będzie to ok. 1,6 tys. zł. ??
Doliczając do raty kredytu koszty eksploatacyjne wysokości 4 –10 zł za mkw., podatki: od nieruchomości i wynajmu, koszty remontów i uwzględniając okresy, gdy mieszkanie nie będzie miało najemcy, niełatwo będzie uzyskać stawkę najmu przekraczającą te koszty.