Marta Kosińska, analityk z serwisu Szybko.pl, podaje, że średnia cena ofertowa mkw. mieszkania w bloku z wielkiej płyty w Warszawie to 7,7 tys., podczas gdy przeciętna stawka w stolicy – biorąc pod uwagę wszystkie używane lokale – to 8,1 tys. zł. – To ok. 400 zł mniej za każdy metr – liczy Marta Kosińska. Dodaje, że ceny mkw. lokali w wielkiej płycie zaczynają się już od 4,9 tys. zł na Bemowie, Pradze i w Ursusie, a kończą na 12 – 13 tys. zł w Śródmieściu.
Marta Kosińska ocenia, że klienci, mając mocno ograniczoną zdolność kredytową, biorąc pod uwagę ceny, oczywiście decydują się na mieszkania w blokowiskach. – Lokale te mają dodatkowy, poszukiwany dziś atut, czyli stosunkowo dużo pomieszczeń na niewielkiej powierzchni – zauważa Marta Kosińska. – Poza tym większość budynków z płyty przeszła już remonty, łącznie z docieplaniem czy wymianą wind i domofonów.
Sylwester Rosa, pośrednik z agencji Panorama Nieruchomości, potwierdza, że przeciętne mieszkanie w płycie jest mniejsze niż w nowym budownictwie. – Dwa pokoje mają średnio ok. 40 mkw., a przeciętne trzy pokoje – 50 – 55 mkw. – zauważa.
Marcin Jańczuk z sieciowej agencji Metrohouse & Partnerzy zgadza się z opinią, że wielka płyta wraca do łask. – Kupujemy to, na co nas stać, a że stać nas na coraz mniej i jednocześnie musimy gdzieś mieszkać, to kupujemy mieszkania w wielkiej płycie. Wszystkie, które wyróżniają się ceną, mimo że mogą wymagać poważnych nakładów na remonty – zauważa Marcin Jańczuk.
Dodaje, że średni czas sprzedaży wielkopłytowych mieszkań o powierzchni 30 – 50 mkw. to w Warszawie jedynie 70 dni, podczas gdy kupiec na lokal w stolicy znajduje się przeciętnie po 86 dniach. – Kupując mieszkanie w wielkiej płycie w Warszawie w tym roku, można było wynegocjować ok. 2,9 proc. ceny ofertowej – liczy Marcin Jańczuk.