Nowoczesna organizacja biura

Zdjęcia rodziny, puchary, sterty dokumentów. Zabierz to do domu. W nowoczesnej firmie musi ci wystarczyć jedna szuflada. Nie dostaniesz też swojego biurka.

Aktualizacja: 13.11.2013 15:46 Publikacja: 13.11.2013 14:53

Nowoczesna organizacja biura

Foto: Fotorzepa, Dariusz Pisarek Dariusz Pisarek

Koncepcja niezdefiniowanej przestrzeni biurowej zapuszcza korzenie. Personel firmy CBRE ze śródmieścia Los Angeles nie jest już przypisany do biurek i nie ma własnych gabinetów, a pracownicy przemieszczają się w pracy dowolnie. Inicjatorzy tej reformy z CBRE uważają, że wytyczają kierunek organizacji przestrzeni biurowej w XXI wieku.

Kręgi sąsiedzkie

Kiedy Mark Sprague usłyszał o reorganizacji siedziby głównej firmy, poczuł, że ma kamień w żołądku. A przecież był kierownikiem w tej firmie. Miał swój obszerny gabinet od 11 lat, swoje ulubione regały i rzeczy osobiste. A teraz to wszystko diabli wzięli. Mark Sprague i wszyscy inni pracownicy 200-osobowego biura nie mieli wyboru. Zostali włączeni do eksperymentu tworzenia pierwszego w Stanach całkowicie niezdefiniowanego biura, gdzie pracownicy poruszają się wedle własnej woli.

Na ostatnich dwóch piętrach wieżowca Bunker Hill nie ma już ani biurek przypisanych do pracowników, ani gabinetów. Pracownicy wykonujący podobne zadania mogą się łączyć w kręgi "sąsiedzkie", albo po prostu przysiadać na nowoczesnych kanapach.
Nawet szef wykonawczy, Robert Sulentic, zajmuje swój gabinet tylko w ciągu dnia. Musi też zabrać stamtąd wszystkie swoje rzeczy. To część wielkiej reorganizacji biura rozpoczętej kilka tygodni temu.

Żadnych pamiątek

- Żadnych zdjęć rodzinnych, żadnych medali, żadnych prywatnych przedmiotów - opowiada Robert Sulentic. - Rozwój technologii sprawił, że zdjęcia w ramkach wyszły z mody. Mam mnóstwo rodzinnych zdjęć w moim iPhonie - dodaje.  Jeszcze pięć lat temu nie byłoby to możliwe. Kiedy szef opuszcza wieczorem biuro czy gabinet, zabiera wszystkie rzeczy do swojej szafki albo w teczce do domu. Celem firmy jest zredukowanie kosztów wynajmu poprzez efektywniejsze wykorzystanie przestrzeni biurowej oraz stworzenie wzorca dla organizacji CBRE na całym świecie.

Korporacje już od wielu lat eksperymentowały nad koncepcjami organizacji biur, takimi jak "hoteling", gdzie często podróżujący pracownicy albo księgowi akredytowali się przy swoich stanowiskach tylko wtedy, gdy byli w biurze. Ale przykłady konwencjonalnych biur urzędniczych, gdzie nikt nie ma swojego biurka, są rzadkie, nawet w Stanach Zjednoczonych.

CBRE ma nadzieję stać się przyczółkiem tych idei w Europie. O takiej reformie biur zdecydował Lew Horne, jeden z głównych szefów firmy, po wizytacji przedstawicielstw CBRE w Amsterdamie. Horne podjął decyzję, że wprowadzi reformę, którą konsultanci nazywają "bez adresu" albo "dowolny adres".

Oznacza to, że każdy pracownik - od najstarszych i najważniejszych po nowo przyjętych asystentów - musi zrezygnować z własnego kawałka podłogi. I kiedy Horne wdrożył swój plan wbrew obiekcjom Mark Sprague'a i innych, zarząd firmy zdecydował, że weźmie udział w eksperymencie. I wtedy kwatera główna tej jednej z 500 największych firm na świecie została przeniesiona z Westside do śródmiejskiego biura w Los Angeles.

Mobilność pracowników i wielkie wspólne przestrzenie w środku biura wręcz wymuszają na pracownikach współdziałanie i większą efektywność wykonywanych zadań. Ludzie zaczęli się porozumiewać intensywniej i w sposób bardziej otwarty.

Dokumenty do laptopa albo do kosza

Restrukturyzacja biura jest nadzorowana przez Laurę O'Brien, szefową WorkPlace Group w CBRE. Jednym z zadań, które sobie wyznaczyła, było skłonienie pracowników do przeniesienia papierowych dokumentów do komputerów albo wyrzucenie ich prosto do śmieci. - Pozbyliśmy się około 900 tys. dokumentów - szacuje Laura O'Brien. - A dziś każdy pracownik ma prawo tylko do jednej szuflady do przechowywania papierów.
Stacjonarne komputery zostały zastąpione laptopami, które pracownicy przechowują w osobistych szafkach w szatni.

Gdy pracownik przyjdzie do biura, pobiera słuchawki, laptop i najważniejsze dokumenty, a potem przyłącza się do jednego z dziesięciu "kółek sąsiedzkich", które tworzą pracownicy wykonujący podobne zadania, np. pracujący nad przepisami prawa albo nad zarządzaniem nieruchomościami.  - Większy wybór, jaki mają pracownicy, czyni biura bardziej dynamicznymi - ocenia Laura O'Brien.

Firma zapewnia pracownikom zdrowe przekąski, a w biurze jest kilka stanowisk z napojami, głównie z przefiltrowaną wodą. Aby podnieść wydajność pracowników, CBRE tłoczy dodatkowe porcje świeżego powietrza poprzez system ogrzewania i klimatyzacji. Także oświetlenie jest elektronicznie regulowane w zależności od ilości światła słonecznego za oknami.

Pożegnanie z gabinetem

Każdy zaczyna dzień w pracy od nowa w innym miejscu. Dlatego też specjalny zespół sprzątaczek czyści i odkaża biurka co noc. O'Brien szacuje, że taka organizacja jest o ok. 15 proc. droższa od konwencjonalnego biura, głównie z powodu wykorzystania dodatkowych technologii. Ale dzięki zmniejszeniu całej powierzchni biura, firma oszczędza ok. 30 proc. na czynszach.

Sprague, który musiał się pożegnać z gabinetem, już odżałował stratę. Twierdzi, że czyni postępy w nowym biurze. Pracuje wydajniej, bo nie zostawia rozpoczętych prac do jutra. Nie chce mu się pakować ich na noc do szafki. Przyzwyczaił się, że przebywa w przestrzeni, którą dzieli z innymi. - Bałem się, że to miejsce zdepersonalizowane. Tymczasem jest ono bardziej osobiste, tylko w inny sposób. Naprawdę daje poczucie sensu i pracy w społeczności - mówi.

Koncepcja niezdefiniowanej przestrzeni biurowej zapuszcza korzenie. Personel firmy CBRE ze śródmieścia Los Angeles nie jest już przypisany do biurek i nie ma własnych gabinetów, a pracownicy przemieszczają się w pracy dowolnie. Inicjatorzy tej reformy z CBRE uważają, że wytyczają kierunek organizacji przestrzeni biurowej w XXI wieku.

Kręgi sąsiedzkie

Kiedy Mark Sprague usłyszał o reorganizacji siedziby głównej firmy, poczuł, że ma kamień w żołądku. A przecież był kierownikiem w tej firmie. Miał swój obszerny gabinet od 11 lat, swoje ulubione regały i rzeczy osobiste. A teraz to wszystko diabli wzięli. Mark Sprague i wszyscy inni pracownicy 200-osobowego biura nie mieli wyboru. Zostali włączeni do eksperymentu tworzenia pierwszego w Stanach całkowicie niezdefiniowanego biura, gdzie pracownicy poruszają się wedle własnej woli.

Pozostało 85% artykułu
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie
Nieruchomości
MLP Rzeszów na starcie. Inwestycja typu greenfield
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nieruchomości
Rośnie GLP Park Lędziny II. Pracę w magazynie ułatwią roboty