Deregulacja zawodu pośrednika w obrocie nieruchomościami: izby gospodarcze zamiast nowych kodeksów

Od 2014 r. zakres usługi pośrednictwa z mocy prawa określać będzie jedynie umowa pomiędzy firmą a jej klientem. I lepiej – dla dobra konsumentów – niech tak pozostanie.

Publikacja: 29.12.2013 13:07

Deregulacja zawodu pośrednika w obrocie nieruchomościami: izby gospodarcze zamiast nowych kodeksów

Foto: Fotorzepa, Robert gardziński RG Robert gardziński

Tomasz Lebiedź, pośrednik, doradca Lebiedź Consulting

:

Polska Federacja Rynku Nieruchomości uchwaliła nowy kodeks etyki pośrednika i zarządcy, powołała nowy rejestr pośredników (osób) i nowe „społeczne" licencje.

Zrobiła to w reakcji na wchodzące w 2014 r. zmiany w prawie znoszące licencje państwowe pośredników i zarządców nieruchomości. Intencja PFRN jest szczytna, ale nieodpowiadająca nowej rzeczywistości rynkowej i prawnej. Dlaczego?

Bo przecież od 1.01.2014 nie będzie pośrednika Tomasza Lebiedzia, licencja nr 85. Przykre, ale prawdziwe. Od tej daty pośrednikiem będzie XYZ sp. z o.o. albo jakaś spółka akcyjna, albo spółka komandytowa, no i może jakaś osoba prowadząca działalność gospodarczą (która może zatrudniać u siebie kilkadziesiąt osób).

Zatem pośrednikiem będzie zawsze jakiś przedsiębiorca, czyli jakaś firma, która będzie zawierać umowy z klientami i to ona będzie miała obowiązek posiadania polisy OC. Nieważne, czy ktoś miał licencję państwową, czy nie, czy należy do jakiegoś stowarzyszenia, czy nie: od 2014 r. będzie miał takie same prawa i obowiązki jak przysłowiowy Jan Kowalski, pracownik spółki Mieszkanko SA zatrudniony w firmie od 2 stycznia 2014 r.

Kogo więc ma dotyczyć ten Kodeks PFRN? Weźmy dla przykładu firmę, w której: jedna osoba przyjmuje zgłoszenie telefoniczne, druga osoba jedzie na miejsce i robi zdjęcia oraz pobiera kopie dokumentacji, trzecia osoba obrabia graficznie te zdjęcia, sporządza opis oraz plan nieruchomości i na koniec wprowadza to wszystko do programu agencyjnego, czwarta osoba (prezes) podpisuje umowę, eksport oferty na portale wykonuje automat, zgłoszenia klientów kupujących przyjmuje piąta osoba – telemarketer. Potem zgłoszenie trafia do kierownika biura obsługi klientów (szósta osoba), który rozkazuje osobie siódmej (pracownikowi działu pokazywania nieruchomości) przeprowadzić prezentację obiektu, a gdy klient decyduje się na zakup, to trafi do osoby ósmej (prawnika), a po transakcji osoba dziewiąta (księgowa) wystawi fakturę. Która z tych dziewięciu osób jest pośrednikiem? Tak naprawdę to żadna! Pośrednikiem będzie firma.

Tymczasem, co najważniejsze, członkami PFRN są stowarzyszenia, a członkami stowarzyszeń (z mocy ustawy) jedynie osoby fizyczne. Oznacza to, że stowarzyszenia nie mają żadnego przełożenia na działanie firmy, która będzie – z mocy prawa – uznana za pośrednika (na podstawie umowy zawartej z klientem).

Być może, naciągając lekko interpretację, można będzie uznać, że rygorom tego kodeksu podlegają osoby będące członkami stowarzyszeń skupionych w federacji, prowadzące własną działalność gospodarczą i niezatrudniające ani jednego pracownika. Może? Ale takie firmy już teraz stanowią bardzo mały wycinek całego rynku obrotu nieruchomościami, na którym gołym okiem widać trend do konsolidacji i łączenia się w coraz większe organizmy gospodarcze. W przyszłości takich firm pewnie będzie jeszcze mniej.

Ten trend zauważył nawet ustawodawca, zmieniając regulacje dotyczące pośrednictwa w ten sposób, że wreszcie zlikwidował poprzedni nakaz posiadania polisy OC przez osoby z licencją, które przecież – często będąc pracownikami spółek prawa handlowego – takiej odpowiedzialności w zasadzie nie ponosiły, gdyż klient może wnosić roszczenia do spółki, z którą zawarł umowę a nie do jej pracownika.

Czy takie inicjatywy są zupełnie bez sensu? Są one wprowadzane przez organizacje, które nie mają żadnego prawnego przełożenia na działania firm zajmujących się pośrednictwem. Co innego, gdyby powstały w Polsce izby gospodarcze związane z pośrednictwem. Członkami izb mogą być wyłącznie przedsiębiorcy (firmy), a każdy członek, wstępując do izby, zobowiązuje się do przestrzegania obowiązującego w danej izbie kodeksu dobrych praktyk. I dążenie do takiego realnie oddziaływającego na firmy rozwiązania może mieć jakikolwiek sens.

Od 2014 r. zakres usługi pośrednictwa z mocy prawa określać będzie jedynie umowa pomiędzy firmą a jej klientem. I lepiej – dla dobra konsumentów – niech tak pozostanie. Już nikt nie będzie mógł mówić, że reklamowanie, iż firma nie pobiera prowizji od kupującego, jest naganne.

Tomasz Lebiedź, pośrednik, doradca Lebiedź Consulting

Polska Federacja Rynku Nieruchomości uchwaliła nowy kodeks etyki pośrednika i zarządcy, powołała nowy rejestr pośredników (osób) i nowe „społeczne" licencje.

Pozostało 95% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej