Ponieważ kryzys dotknął światowego rynku nieruchomości, nastąpił także znaczący spadek cen apartamentów ?w kurortach, zarówno z rynku pierwotnego, jak i wtórnego. – To spowodowało rosnące zainteresowanie inwestowaniem w sektorze nieruchomości turystycznych. Inwestorzy szczególnie wierzą w rynki wschodzące, takie jak Bułgaria czy Egipt – uważa Stanisław Lewicki, współwłaściciel firmy ILS Group, która pośredniczy w sprzedaży nieruchomości na świecie.
Z jego obserwacji wynika, że inwestor z mniej zasobnym portfelem, który dotąd kupował na kredyt lokum w Polsce lub inwestował niewielkie środki na giełdzie czy odkładał je na lokatach bankowych, teraz spogląda na rynki zagraniczne. – Polacy interesują się np. nieruchomościami w Bułgarii, gdzie ceny zaczynają się już od 5 tys. euro, czy nawet w Egipcie, gdzie można znaleźć lokum za 8 tys. USD – mówi Stanisław Lewicki.
Dodaje, że polskich klientów można podzielić na dwie grupy: na inwestorów dojrzałych, ?z dużym portfelem inwestycyjnym, oraz na tych drobnych, z kapitałem w wysokości od 30 do 120 tys. zł. Tych ostatnich przybywa w bardzo szybkim tempie.
– Największym zainteresowaniem naszych rodaków cieszą się, głównie z uwagi na najniższe ceny, największy potencjał oraz bezpieczeństwo transakcji i dostępność komunikacyjną, Bułgaria i Turcja, a po nich Egipt oraz Portugalia z wyspą Madera i Hiszpania – wylicza Stanisław Lewicki.
Alpy kuszą narciarzy
– Jeśli porówna się nieruchomości w Polsce i Austrii, gdzie polscy inwestorzy chętnie kupują apartamenty w Alpach, widać, że rynek austriacki jest dużo stabilniejszy niż nasz. Podczas gdy ?w Polsce ceny niektórych mieszkań spadły, poczynając od szczytu w 2008 r. do kilkudziesięciu procent, ceny na austriackim rynku ?w czasie kryzysu wzrosły – mówi Jarosław Stępień z firmy Rellox, która sprzedaje zagraniczne nieruchomości klientom w Polsce, Czechach, na Słowenii, Węgrzech, w Rumunii, Rosji, Hiszpanii oraz Niemczech.