– Rynek pierwotny zdecydowanie odebrał klientów rynkowi wtórnemu. Niższe koszty okołotransakcyjne i dofinansowanie w ramach programu „Mieszkanie dla młodych" sprawiły, że młodzi ludzie chętniej szukają mieszkań u deweloperów – ocenia Sebastian Janicki, wiceprezes agencji Atlanti Nieruchomości. – Klienci decydujący się na rynek wtórny poszukują najczęściej wykończonych, funkcjonalnych mieszkań w atrakcyjnej cenie – dodaje. W jego opinii to właśnie funkcjonalność lokalu jest dziś podstawowym kryterium wyboru. – Klienci coraz częściej zwracają uwagę na tzw. powierzchnię użytkową mieszkania. Nie zapłacą za podłużny, 10-metrowy przedpokój. Ważne stają się także dodatki – piwnica i miejsce postojowe – dodaje.
Kogo na co stać
Zdaniem Edyty Krakowiak z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości (WGLiN) z uwagi na ograniczenia programu MdM rynek wtórny nie stracił z jego powodu wielu klientów. – Większość nowych inwestycji, które spełniają kryteria MdM, powstaje na peryferiach. Pod względem lokalizacji nie stanowią konkurencji dla rynku wtórnego – podkreśla Edyta Krakowiak. – Na rynek pierwotny przenieśli się głównie młodzi ludzie kupujący pierwsze mieszkanie.
Marcin Jańczuk z agencji Metrohouse dodaje, że szukając w Warszawie mieszkania z dopłatą, trzeba wziąć pod uwagę obrzeża Białołęki. – Jeżeli komuś zależy na lepszych lokalizacjach, nie zwraca uwagi na dopłaty i kupuje mieszkania na rynku wtórnym – zapewnia Marcin Jańczuk.
O ograniczonej podaży mieszkań spełniających kryteria MdM mówi także Paweł Zeliaś, właściciel firmy Salondomow.pl. – Nawet podniesienie limitu cen o 4,5 proc. nie zwiększyło oferty w MdM, nie licząc dużych mieszkań o powierzchni ok. 75 mkw., których rzeczywiście przybyło – mówi Paweł Zeliaś. – Najbardziej popularne lokale dwupokojowe, które można kupić z dopłatą, to rzadkość. Znajdziemy je w nie najlepszej części Białołęki, we Włochach i Ursusie. W innych dzielnicach będą to raczej przecenione z powodu wad lokale, np. na niskim parterze, przy ruchliwej ulicy lub blisko lotniska – dodaje.
W opinii Sebastiana Janickiego rynek nieruchomości sięgnął dna. – Ceny ofertowe osiągają najniższy poziom od 2006 r. Ceny transakcyjne na podobnym poziomie utrzymują się od ok. dwóch lat – mówi wiceprezes Atlanti Nieruchomości. – Popyt za sprawą MdM skoncentrował się na rynku pierwotnym. To jednak dobry znak, który powinien przynieść długo oczekiwaną fazę ożywienia, ale rynek wtórny musi jeszcze chwilę poczekać na swoje pięć minut – dodaje.