Na karaibskiej wyspie St. John, której ponad połowa to Park Narodowy Wysp Dziewiczych, czterosypialniana willa z pięcioma łazienkami, położona na wybrzeżu znanym jako Beach Garden, jest swego rodzaju prywatną oazą - czytamy na łamach "New York Timesa".
Z kamienia i koralu
Posadowiona na 0,43 ha u zbocza wzgórza willa zainspirowana architekturą wysp Bali, przylega do skalistego wybrzeża zatoki i cieszy oko rozległym widokiem na Morze Karaibskie.
Do dwupoziomowego domu z koralu i kamienia, krytego drewniany gontem, prowadzi z parkingu wyłożona cegłą ścieżka, biegnąca wśród bogatej, tropikalnej roślinności. Przez podwójne drzwi można wejść do korytarza z kamienną podłogą i otwartą klatką schodową. Po lewej stronie główna przestrzeń to wielki pokój z kolumnami z rodzimych skał i koralu, z drewnianym sufitem i eklektycznymi meblami. Dom jest sprzedawany z umeblowaniem.
Szklane, przesuwane od ściany do ściany drzwi umożliwiają przejście na leżącą na nabrzeżu werandę. Będące po drugiej stronie pokoju drzwi prowadzą nad różową sadzawkę, a dalej kamienna ścieżka wiedzie ku altanie z tropikalnym ogrodem i jacuzzi. Jadalnia jest połączona z kuchnią.
Przegląd rynku
- Wśród należących do Stanów Zjednoczonych Wysp Dziewiczych St. John jest prawdziwym creme-de-la-creme rynku - mówi na łamach "New York Timesa" Nick Van Assche, właściciel Sea Glass Properties. W okolicach takich jak Peter Bay czy Catherineberg ceny domów wahają się od 5 do 14 mln dol. Najdroższe z nich osiągają ceny 20 mln dol.