Choć patrząc na ogólne wyniki sprzedaży kredytów mieszkaniowych w III kwartale, ciągle widać dołek w „hipotekach", część banków twierdzi, że ostatni kwartał tego roku przyniesie zmiany. PKO BP, lider na rynku kredytów hipotecznych, mówi o skoku sprzedażowym w ostatnich tygodniach.
– Obserwujemy tendencję wzrostową, jeśli chodzi o sprzedaż kredytów w ramach programu „Mieszkanie dla młodych". Dynamika rośnie tu z miesiąca na miesiąc. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami otworzenie się „MdM" na rynek wtórny znacząco zwiększyło sprzedaż kredytów z dopłatami – mówi Agnieszka Krawczyk, dyrektor departamentu produktów bankowości hipotecznej w PKO BP.
Dodaje, że klientów przybyło, bo nowela „MdM" nie tylko pozwoliła na dopłaty do lokali z drugiej ręki, ale też wzrosła wysokość dofinansowania w zależności od liczby dzieci.
Zyskały małe miasta
Także w Pekao ruch na rynku „hipotek" jest większy. – Już w III kwartale tego roku, w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego, zaobserwowaliśmy wzrost sprzedaży kredytów hipotecznych – mówi Wojciech Pantkowski, dyrektor zarządzający departamentem bankowości detalicznej w Pekao.
Również jego zdaniem na wyniki znacząco wpłynęła wrześniowa zmiana programu „MdM". – Obserwujemy zwiększone zainteresowanie wzięciem kredytu hipotecznego ze wsparciem państwa. W tym roku udzieliliśmy o połowę więcej zobowiązań z dopłatami w „MdM" niż w roku poprzednim – dodaje Wojciech Pantkowski. – Ale w ogólnej liczbie udzielonych kredytów hipotecznych dominują ciągle te tradycyjne. Wiąże się to z warunkami zapisanymi w ustawie, które powodują, że nie wszyscy chętni mogą skorzystać z państwowych dopłat.