Mieszkania zakładowe: Gminy nie będą masowo odkupować sprywatyzowanych bloków

Nie ma co liczyć na to, że gminy masowo zaczną odkupywać dawne bloki zakładowe od prywatnych właścicieli. Nowe przepisy nic nie zmienią.

Publikacja: 21.01.2016 06:47

Mieszkania zakładowe: Gminy nie będą masowo odkupować sprywatyzowanych bloków

Foto: www.sxc.hu

Gminy mogą otrzymać dofinansowanie z budżetu państwa na wykup z rąk prywatnych dawnych bloków zakładowych. Drogę do środków otwierają im nowe przepisy. Nie zanosi się jednak na to, że po nie masowo sięgną.

Lepszy rydz

Chodzi o nowelizację ustawy o finansowym wsparciu tworzenia lokali socjalnych, która weszła w życie 21 listopada 2015 r. Obecnie zaś trwają prace nad projektem rozporządzenia, które określa m.in., jak ma wyglądać wniosek o dofinansowanie oraz kryteria jego przyznania.

Zgodnie z ustawą gminy mogą się ubiegać o dofinansowanie, maksymalnie 30 proc. ceny, na nabycie dawnych zakładowych domów wielorodzinnych. Resztę kwoty gmina musi pokryć sama. Środki budżetowe na ten cel mają pochodzić z funduszu dopłat, którym gospodaruje Bank Gospodarstwa Krajowego.

– Od lat zabiegaliśmy o wsparcie finansowe państwa na wykup dawnych zakładowych budynków – mówi Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza. – To 30 proc. to nie jest dużo, ale lepsze to niż nic – mówi, ale deklaracji, że planuje z nich skorzystać, nie chce składać.

O rozwiązanie tego problemu apelował też systematycznie w kolejnych swoich wystąpieniach do rządu rzecznik praw obywatelskich.

Odkupić to sztuka

Zabrzu jako jedynemu do tej pory miastu udało się odkupić dawne bloki zakładowe.

– Z rąk prywatnych odkupiliśmy przeszło 1000 lokali przed laty należących do dawnej Huty Zabrze – mówi wiceprezydent Lewandowski. – To jednak nie wszystkie lokale po tej hucie.

– Teraz doszedł problem upadłej fabryki lin i drutu Lindrut – wyjaśnia Elżbieta Adach, która przed laty była współzałożycielką Komitetu Obrony Mieszkańców, ponadto ją ten problem dotknął osobiście.

Okazuje się bowiem, że syndyk masy upadłościowej tej fabryki tak wywindował cenę mieszkań zakładowych, że lokatorzy nie skorzystali z prawa pierwszeństwa ich nabycia. Kupił je prywatny podmiot. Teraz lokatorzy sprzedani z mieszkaniami chcą, by miasto je odkupiło.

Władze podkreślają, że to nie takie proste. Musi być bowiem wola obu stron, a więc zgoda obecnego właściciela mieszkań, o którą trudno.

Skala jest duża

Ten sam problem co w Zabrzu występuje jednak wszędzie tam, gdzie w latach 90. ubiegłego wieku prywatyzowano dawne przedsiębiorstwa państwowe. Wówczas pozbywały się one kłopotu, sprzedając za niewielkie kwoty różnym firmom oraz osobom prywatnym całe osiedla z lokatorami.

Tak było m.in. w Sosnowcu, Katowicach, Wrocławiu czy Częstochowie, gdzie w ten sposób bloków pozbywała się Huta Częstochowa.

– Miasto nie podejmowało jednak prób odkupienia takich nieruchomości od ich aktualnych właścicieli – mówi Włodzimierz Tutaj z Urzędu Miasta w Częstochowie. – Wiele z nich zostało jej jednak dobrowolnie przekazanych – dodaje.

Tymczasem większość lokatorów dawnych bloków zakładowych chce, by miasta wykupiły ich bloki.

– Prywatni właściciele nie szanują swoich najemców. Wprowadzają wysokie podwyżki, nie dbają o dobry stan techniczny bloków – mówi Elżbieta Adach. – W bloku przy ul. Armii Krajowej w Zabrzu po Lindrucie od tygodnia nie ma gazu – dodaje. Nowy właściciel nic nie robi, by to zmienić. Najemcy nie mają z nim żadnego kontaktu.

Próby uregulowania problemu

Do 2001 r. nie było przepisów przewidujących preferencyjną sprzedaż dawnych lokali zakładowych. Dlatego prywatyzowane przedsiębiorstwa sprzedawały je każdemu, kto był chętny.

W najlepszej sytuacji byli lokatorzy, których bloki przejęły spółdzielnie mieszkaniowe i gminy. Dopiero w lutym 2001 r. weszła w życie ustawa z 15 grudnia 2000 r. o zasadach zbywania mieszkań będących własnością przedsiębiorstw państwowych, która przyznała prawo pierwszeństwa najemcom takich lokali.

Z czasem pojawiła się też ustawa, która miała zmusić prywatnych właścicieli do odsprzedania mieszkań lokatorom po cenie zakupu powiększonej o ewentualne poniesione nakłady na lokal.

To rozwiązanie zakwestionował jednak Trybunał Konstytucyjny. Teraz prywatni właściciele byłych zakładowych czynszówek sami decydują, kiedy, komu i za ile sprzedadzą mieszkania.

Gminy mogą otrzymać dofinansowanie z budżetu państwa na wykup z rąk prywatnych dawnych bloków zakładowych. Drogę do środków otwierają im nowe przepisy. Nie zanosi się jednak na to, że po nie masowo sięgną.

Lepszy rydz

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP