Sąd Najwyższy pyta szerszy skład, jak rozliczać konkubentów ze wzbogacenia po rozstaniu. Sprawa może mieć znaczenie także dla frankowiczów.
Kwestia ta wynikła w sprawie byłych konkubentów o rozliczenie bezpodstawnego wzbogacenia kobiety. Zażądał go mężczyzna.
W trakcie długiego konkubinatu przyjęła ona od niego pieniądze na pokrycie części ceny zakupu mieszkania nabytego wyłącznie na jej nazwisko, choć miało zaspokoić potrzeby tej wspólnoty konkubenckiej, a nie pozwanej. Nie była to zatem darowizna.
Aktualna wartość
Sąd okręgowy, dokonując rozliczenia na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, zasądził powodowi sumę odpowiadającą udziałowi wręczonej pozwanej kwoty, ale według aktualnej jej wartości. Sąd Apelacyjny w Szczecinie zasądził mu wyłącznie sumę wręczonych kwot nominalnych, wskazując (za wyrokiem SN z 18 stycznia 2017 r., sygn. V CSK 198/16), że przyjęta przez SO metoda rozliczenia kwoty odpowiadającej aktualnemu stanowi wzbogacenia jest właściwa wyłącznie do świadczeń niepieniężnych, a w pieniężnych obowiązek zwrotu obejmuje zasadniczo kwotę nominalną. Jedynie w warunkach pozwalających na waloryzację świadczenia (określoną w art. 3581 § 3 kodeksu cywilnego) sąd może zmienić wysokość świadczenia. Powód jednak z takim żądaniem nie wystąpił, więc sąd nie mógł wykroczyć ponad jego żądanie.
Powód nie dał za wygraną i odwołał się do Sądu Najwyższego, a ten (sędziowie: Tomasz Szanciło, Maciej Kowalski i Krzysztof Wesołowski) dostrzegł, że nie wykształciła się linia orzecznictwa dotycząca sposobu rozliczenia bezpodstawnego wzbogacenia przybierającego postać świadczenia pieniężnego. Biorąc to pod uwagę i aktualność problemu wobec zmian kulturowych w społeczeństwie oraz występowanie argumentów jurydycznych i aksjologicznych przemawiających za każdym ze wspomnianych sposobów rozliczenia, SN postanowił poddać tę kwestię pod rozwagę rozszerzonego składu SN.