Jak podaje Marek Wielgo, ekspert portali RynekPierwotny.pl i GetHome.pl, liczba ofert nowych nieruchomości w Krakowie od początku roku zmniejszyła się aż o 51 proc. - Nie lepiej jest w Warszawie i Wrocławiu – zaznacza. I przywołuje dane Ministerstwa Rozwoju i Technologii: w ciągu trzech miesięcy od pojawienia się w ofercie banków „Bezpiecznego Kredytu 2 proc.” po tanie finansowanie zgłosiło się ponad 63,6 tys. chętnych.
Popyt na dopingu
- Ponad 17,5 tys. osób ma już w ręku pozytywną decyzję banku – wskazuje Marek Wielgo. - Problem w tym, że sam program przyspieszył decyzje zakupowe wielu klientów. To nie tylko posiadacze znacznych nadwyżek finansowych, ale też ci, którzy mogą sobie pozwolić na zwykły kredyt hipoteczny, a nie mają szans na dopłaty od państwa. Wszystkich zdopingowała obawa, że oferta mieszkań się skurczy, a ich ceny pójdą w górę – podkreśla.
Tłumaczy, że „połączenie tych grup popytowych” dało piorunujący efekt. Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, że w trzecim kwartale sprzedaż nowych mieszkań w siedmiu największych metropoliach była aż o 35 proc. wyższa niż w drugim kwartale. W porównaniu z pierwszym kwartałem popyt wzrósł o 17 proc.