Deweloperzy
są zgodni: nowe tereny pod mieszkaniówkę są bardzo potrzebne.
Uwolnienie gruntów pohandlowych to bardzo dobre rozwiązanie. Problem w
tym, że bardzo wyskoki współczynnik miejsc parkingowych utrudni, a w
niektórych przypadkach nawet uniemożliwi prowadzenie wszystkich
inwestycji „lex deweloper". - Mieszkania na osiedlach uwzględniających
nowe normy parkingowe będą bardzo drogie – padają argumenty.
Patryk Kozierkiewicz,
aplikant radcowski, ekspert Polskiego Związku Firm Deweloperskich
(PZFD), komentuje, że ustawa o zmianie ustaw w celu
likwidowania zbędnych barier administracyjnych i prawnych wprowadza
znaczące zmiany w specustawie mieszkaniowej. - Z jednej strony otwierają
się możliwości inwestycji na gruntach przeznaczonych dziś pod
wielkopowierzchniowe obiekty handlowe, które w ostatnich latach straciły
na znaczeniu – mówi. - Zjawisko to nasiliło się szczególnie w okresie
pandemii. Dziś większość z nas robi zakupy w internecie, mniejszych
marketach, czy lokalnych parkach handlowych. Uwolnienie gruntów pod
hipermarketami pozwoli zastąpić blaszane konstrukcje i okalające je
ogromne parkingi ekologicznymi i świetnie zlokalizowanymi inwestycjami
mieszkaniowymi – zwraca uwagę.
Zaznacza, że ustawa gwarantuje
również możliwość przekształcania terenów, na których znajdują się dziś
biurowce. - To również świetny kierunek, szczególnie że duża część
pracowników pracuje dziś zdalnie, a firmy kierują swoją uwagę na
powierzchnie w nowoczesnych obiektach – mówi mec. Kozierkiewicz. - To
otwiera możliwość zamiany powstałych na przełomie wieków, nieefektywnych
energetycznie budynków biurowych, w osiedla mieszkaniowe. Daje również
szansę przełamania monokultury biurowej panującej w niektórych
częściach miast – mówi.
Ale, jak dodaje, rozwiązania dotyczące polityki
parkingowej są „bardzo niekorzystne". – Odgórny nakaz projektowania
minimum 1,5 miejsca postojowego na mieszkanie (jednego - w przypadku
zabudowy śródmiejskiej) odbiera gminom możliwość samodzielnego
kształtowania bardziej liberalnej polityki parkingowej – zauważa Patryk
Kozierkiewicz. - A to właśnie gminy są w stanie najlepiej diagnozować
lokalne potrzeby i uwarunkowania, które będą diametralnie różnić się w
małym miasteczku i metropolii. Nie sposób więc uregulować ich na
poziomie ustawy.
Konieczna nowelizacja
Mec. Kozierkiewicz mówi też o
aspekcie ekonomicznym. - Zmuszanie inwestorów do budowy ogromnych
parkingów, szczególnie w miejscach, gdzie nie ma na nie realnego
zapotrzebowania, odbędzie się kosztem liczby budowanych mieszkań – przestrzega.
- Tak wyśrubowane odgórnie normatywy parkingowe przyczynią się do
gwałtownego spadku nowych inwestycji, wzrostu cen mieszkań i obniżenia
ich dostępności dla Polaków. Zwiększenie liczby miejsc postojowych
zmusza bowiem inwestorów do rezygnacji z części mieszkań. Takie są konsekwencje
zlokalizowania na działce większego parkingu. W dużej
części przypadków planowana inwestycja całkowicie straci ekonomiczne
uzasadnienie.