Co kupi singiel, a co rodzina

Na rynku mieszkań ożywienie. Złagodzenie rekomendacji KNF i zapowiedź tanich kredytów zmobilizowały klientów do szukania nieruchomości.

Publikacja: 20.03.2023 09:00

Co kupi singiel, a co rodzina

Foto: Fotorzepa/J.Dudek

Zgodnie z zapowiedziami rządu program „Pierwsze mieszkanie", którego częścią są tanie kredyty „na 2 proc." ma wejść w życie od 1 lipca. Jak mówią deweloperzy i pośrednicy, klienci dopytują o program i o mieszkania, jakie mogliby kupić z dopłatami. Ich sytuację poprawiło już zmniejszenie przez KNF bufora stosowanego przy ocenie zdolności kredytowej. Do bieżącej stopy procentowej banki mogą doliczać 2,5 pkt proc. (a nie 5 pkt).

Dobra droga

Z programu tanich kredytów będą mogły skorzystać osoby poniżej 45 roku życia, które kupują pierwszą nieruchomość. Państwo dopłaci do kredytu (przez dziesięć lat) i singlom, i rodzinom – maksymalna kwota preferencyjnego kredytu to 500 – 600 tys. zł.

- A maksymalna kwota wkładu własnego wynosi 200 tys. zł. Oznacza to, że single kupią nieruchomość maksymalnie za 700 tys. zł, a pary lub małżeństwa za 800 tys. zł – wskazuje Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse.

Nie ma limitów cen za metr mieszkania. Na kredyt z dopłatą można kupić nieruchomość i na rynku wtórnym, i na pierwotnym. - Często spotykam się z sytuacją, że klienci zaczynają szukać możliwości kredytowania już po zawarciu umów przedwstępnych czy rezerwacyjnych. To zła droga – podkreśla Marta Piątkowska, ekspertka finansowa Credipass z Elbląga. - Dla własnego spokoju i bezpieczeństwa własnych finansów klienci powinni najpierw zweryfikować swoje możliwości kredytowe, a dopiero potem zobowiązywać się do zakupu nieruchomości na piśmie – zaznacza.

Mała zdolność

Z barometru Credipass i Metrohouse wynika, że zdolność kredytowa klientów (po serii podwyżek stóp procentowych i wprowadzeniu w zeszłym roku rekomendacji KNF - która została ostatnio złagodzona) spadła o 60 proc. – od IV kwartału 2021 r. do IV kw. 2022 r.

- Większość banków wprowadziła już nowe regulacje (obniżony do 2,5 pkt proc. bufor), dzięki czemu można dostać większy kredyt – mówi Paweł Rudzik z Credipass. - Z naszych obliczeń wynika, że zdolność kredytowa wzrosła o co najmniej kilka, a najczęściej o kilkanaście procent, ale mamy też banki, gdzie zmniejszenie bufora to kwota kredytu wyższa o niemal 30 proc. 

Pośrednicy z agencji Metrohouse sprawdzają, jakiego rodzaju mieszkania poszczególne grupy klientów kupią w wybranych miastach. - Zacznijmy od singla. Ten z dochodami na poziomie 3,5 tys. zł miesięcznie przy zdolności kredytowej na poziomie 200 tys. zł nie ma w zasadzie wyboru na stołecznym rynku. Jeżeli uzbiera dodatkowo ok. 50 tys. zł wkładu własnego, może liczyć na zakup mieszkania o powierzchni dwudziestu kilku metrów. Jednak nawet oferty w takich poziomach cenowych nie zdarzają się zbyt często. W innych dużych miastach (Gdańsk, Poznań, Kraków, Wrocław) także nie ma w czym wybierać – mówi Marcin Jańczuk. - Wyjątkiem jest Łódź. Tu wybór nadal jest dość duży, dający nadzieję na zakup dwupokojowego mieszkania.

Ekspert Metrohouse podkreśla, że dużo większy wybór będzie miał singiel zarabiający 5 tys. zł. - Na obrzeżach Warszawy ma już szansę na dwa pokoje. Poszukując dwupokojowego mieszkania w innych dużych miastach, największą proporcjonalnie ofertę znajdziemy w Łodzi, gdzie ponad 70 proc. mieszkań dwupokojowych będzie w zasięgu zdolności kredytowej naszego singla. Gorzej jest w innych miastach – we Wrocławiu, Gdańsku czy Krakowie ofert mieszkań w tej cenie jest niestety niewiele – mówi Marcin Jańczuk.

Dodaje, że para z zarobkami 7 tys. zł miesięcznie ma już dosyć duże możliwości wyboru dwupokojowego mieszkania w stolicy. - Dobra informacja dla takich klientów jest taka, że w sypialnianych dzielnicach Warszawy realny jest zakup niewielkiego trzypokojowego mieszkania – mówi ekspert Metrohouse. - Znacznie większe możliwości ma para zarabiająca łącznie 10 tys. zł. W tym przypadku maksymalna wysokość kredytu daje dość bogaty wybór mieszkań trzypokojowy. Tacy kredytobiorcy będą mieć też niemałą ofertę mieszkań trzypokojowych w innych dużych miastach.

Z analiz Metrohouse wynika, że rodzina z jednym lub dwójką dzieci mająca do dyspozycji 10 tys. zł dochodu może liczyć na ok. 629 tys. zł kredytu. - Jeżeli dodamy do tego 10 proc. wkładu własnego, mamy już prawie 700 tys. zł budżetu. Zapewne tacy klienci będą się koncentrować na lokalach z trzema pokojami – mówi Jańczuk. - Większość mieszkań w tej cenie to mieszkania trzypokojowe do 65 mkw. Jeżeli myślimy o ponad 65-metrowym lokalu wybudowanym po 2010 r., to ofert jest niewiele. Podobnie jest np. we Wrocławiu, Krakowie, Gdańsku. Jeśli jednak nie zależy nam na stosunkowo nowym mieszkaniu, ofert będzie znacznie więcej. Tradycyjnie najwięcej lokali w maksymalnej cenie znajdziemy w Łodzi.

Metrohouse

Tanie finansowanie

Czy banki przy wyliczeniach zdolności kredytowej będą stosowały ratę kredytu uwzględniającą dopłatę? Czy może ratę, którą klient ma płacić po zakończeniu okresu dopłat? - Tego jeszcze nie wiemy, ale w uzasadnieniu do projektu ustawy napisano, że „wprowadzane warunki powinny pozwalać na określenie zdolności kredytowej kredytobiorcy bez uwzględniania ryzyka wzrostu raty po okresie stosowania dopłat, a więc do wysokości pierwszej raty kredytu, obniżonej o dopłatę". Jest więc duża szansa, że podejście banków do oceny zdolności kredytowej będzie korzystne dla kredytobiorców - mówi Paweł Rudzik.

Zgodnie z zapowiedziami rządu program „Pierwsze mieszkanie", którego częścią są tanie kredyty „na 2 proc." ma wejść w życie od 1 lipca. Jak mówią deweloperzy i pośrednicy, klienci dopytują o program i o mieszkania, jakie mogliby kupić z dopłatami. Ich sytuację poprawiło już zmniejszenie przez KNF bufora stosowanego przy ocenie zdolności kredytowej. Do bieżącej stopy procentowej banki mogą doliczać 2,5 pkt proc. (a nie 5 pkt).

Dobra droga

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Deweloper poczeka na pieniądze
Nieruchomości
Mieszkaniowe długi Polaków
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Nowe mieszkania ciągle drogie
Nieruchomości
Mniej budów, mniej transakcji. Wzrost cen mieszkań wyhamował