W środę trzech sędziów Sądu Najwyższego zdecydowało o przekazaniu pytania prawnego poszerzonemu składowi. Siedmiu sędziów SN rozstrzygnie więc, czy spadkobiercy dekretowca, którym udało się odzyskać kamienicę, mogą żądać od miasta wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z ich mieszkań, jeżeli lokale zajmują najemcy komunalni. Pytanie trafiło do poszerzonego składu, gdyż sędziowie SN uznali, że w jego orzecznictwie są rozbieżności, a zagadnienie ma dużą wagę praktyczną.
Roszczenie do miasta
Chodziło o kamienicę przy ul. Sandomierskiej w Warszawie. Po jej odzyskaniu grupa spadkobierców wystąpiła z roszczeniami do władz miasta o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kamienicy (z wyjątkiem sześciu lokali, które wcześniej wykupili lokatorzy). W sumie chodziło o prawie 618 tys. zł. Zapłaty żądali za okres od 11 sierpnia 2002 r. do 16 sierpnia 2011 r. Miasto odmówiło.
Wtedy odwołali się do Sądu Okręgowego w Warszawie, ale ten oddalił ich powództwo. Spadkobiercy wystąpili bowiem ze swoim powództwem na podstawie art. 225 w zw. z art. 224 § 2 kodeksu cywilnego. Przepisy te pozwalają wystąpić właścicielowi z takim roszczeniem, ale przeciwko posiadaczowi samoistnemu. Tymczasem miasto takie nie było. W okresie, za jaki żądane jest wynagrodzenie, lokale były zamieszkane przez lokatorów, a więc posiadaczy zależnych.
Po niekorzystnym wyroku spadkobiercy dekretowca odwołali się do Sądu Apelacyjnego, a ten nabrał wątpliwości prawnych, czy samoistnego posiadacza można skutecznie pozwać w sprawie o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości, gdy oddał nieruchomość w posiadanie zależne. Postanowił więc skierować pytanie do SN. Zacytował jednocześnie kilka orzeczeń na ten temat, które się różniły.
Za i przeciw
Przed SN pełnomocnik właścicieli bronił poglądu, że miasto było posiadaczem samoistnym.