Przekonał się o tym olsztyński Urząd Miasta, który ma księgę wieczystą na liczącą 25 ha działkę nad Jeziorem Krzywym. We wtorek miejscowy Sąd Okręgowy uznał, że teren należący do 1978 r. do rodziny Bolewskich po ich emigracji do RFN nie przeszedł na własność Skarbu Państwa.
Tym samym komunalizacja z 1991 r., która pozwoliła założyć dla ziemi księgę wieczystą, może teraz zostać podważona w dalszym postępowaniu.
A gra idzie o duże pieniądze. W pozwie Jan Josef Bolewski wycenił teren na 600 tys. zł, co będzie teraz kosztować ratusz 37 200 zł zwrotu kosztów sądowych. Nieoficjalnie mówi się, że atrakcyjna parcela nad pięknym, czystym jeziorem, porośnięta częściowo lasem, może być warta nawet kilkadziesiąt milionów złotych.
– Będziemy dalej walczyć. Strategię mamy przygotowaną, ale nie będziemy jej teraz ujawniać. Do ubiegłego roku problemu z tym terenem nie było. Potem powstała luka prawna, która umożliwiła emigrantom powrót do obywatelstwa polskiego – tłumaczy w rozmowie z „Rz” Aneta Szpaderska, rzeczniczka olsztyńskiego urzędu.
O oddalenie pozwu Bolewskiego wnosiła Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa.