– Niebezpieczna dla kredytobiorcy może okazać się promocja polegająca na obniżeniu marży w początkowym okresie kredytowania, np. w pierwszym roku. Po otrzymaniu kredytu klient może bowiem szybko przyzwyczaić się do niskiej raty i w odniesieniu do niej ustalić swoje wydatki. A kiedy czas promocji się skończy i rozpocznie się spłata wyższych rat, kredytobiorca może znaleźć się w kłopocie – przestrzega Jarosław Sadowski z firmy Expander Advisors.
[srodtytul]Oferty z haczykiem[/srodtytul]
Z kolei Karol Wilczko z Comperii.pl zwraca uwagę na oferty, które sprawią, że łączny koszt „promocyjnego kredytu” będzie wyższy niż zwykłego.
– Banki coraz częściej sprzedają kredyt hipoteczny wraz z innymi usługami. Prowadzenie konta, polisa ubezpieczeniowa czy karta kredytowa wcześniej czy później również będą stanowiły dodatkowy koszt kredytu. Trzeba zatem policzyć, czy nie przewyższy on redukcji kosztu kredytu, jaki można uzyskać dzięki transakcji wiązanej – zwraca uwagę Karol Wilczko.
Ostrzega przed taką pułapką także Halina Kochalska z Gold Finance. – Dobrze jest założyć, co się stanie, jeśli sytuacja finansowa się pogorszy i nie będziemy w stanie sprostać dodatkowym oczekiwaniom banku. Takie ryzyko dotyczy np. kredytów na lepszych warunkach powiązanych z programami regularnego inwestowania czy oszczędzania na minimum kilka lat. Jeśli nagle klienta nie będzie stać na opłacanie – oprócz raty – składki programu, to za przedwczesne zerwanie umowy straci część pieniędzy zaoszczędzonych w ramach programu regularnego oszczędzania, a jednocześnie zostanie mu podwyższony koszt kredytu – mówi Halina Kochalska.