– Większość banków dopuszcza możliwość sfinansowania nieruchomości o mieszanym przeznaczeniu kredytem hipotecznym. Część budynku może mieć charakter użytkowy, a część mieszkalny. Jednak w większości instytucji udział powierzchni użytkowej nie może przekroczyć 30 procent nieruchomości. Jeśli tak się stanie, bank nie będzie skłonny sfinansować inwestycji zwykłym kredytem mieszkaniowym, ale specjalnym dla firm, z wyższa marżą – mówi Michał Krajkowski, główny analityk Domu Kredytowego Notus.
Jeżeli udział powierzchni użytkowej mieści się w dopuszczalnych limitach (30 lub 50 proc. w zależności od banku), wówczas procedura rozpatrywania wniosku kredytowego na biuro i mieszkanie w jednym jest identyczna jak przy zakupie nieruchomości typowo mieszkaniowej. Badane są dochody i zobowiązania kredytobiorcy, a także stan prawny i techniczny mieszkania czy domu.
– O kredyt na zakup nieruchomości z niewielką powierzchnią użytkową mogą ubiegać się osoby, które nie prowadzą działalności gospodarczej. Finansując transakcję typowym kredytem mieszkaniowym bank opiera się na dochodach bieżących i bardzo rzadko brane są pod uwagę przyszłe dochody, np. z najmu powierzchni biurowej – wyjaśnia Michał Krajkowski.
Inaczej sytuacja wygląda, gdy udział części użytkowej znacząco przekracza część mieszkaniową. Wówczas bank oferuje produkt skierowany do przedsiębiorców.
– Wtedy konieczne jest przedstawienie, chociaż w wersji uproszczonej, biznes- planu, w którym musimy oszacować przyszłe przychody i koszty. Kupując nieruchomość stricte użytkową, bank jest bowiem w stanie uwzględnić przyszłe dochody, jakie będziemy uzyskiwać, wykorzystując nabywany lokal – dodaje analityk Notusa.