Zdefiniowana została w art. 9 ustawy z 24 czerwca 1994 roku o własności lokali.
Jest to szczególnego rodzaju umowa zobowiązująca. Zawiera elementy umowy przedwstępnej, ale nie tylko. Jej istotą jest zobowiązanie właściciela gruntu do wybudowania na nim domu oraz do ustanowienia - po zakończeniu budowy - odrębnej własności lokali i przeniesienia tego prawa na kupującego.
Warto pamiętać, iż wspomniana ustawa przewiduje, że aby umowa była ważna, strona podejmująca się budowy musi być właścicielem gruntu, na którym dom ma być wzniesiony. Musi także posiadać pozwolenie na budowę, a roszczenie o ustanowienie odrębnej własności lokalu i przeniesienie tego prawa na kupującego musi zostać ujawnione w księdze wieczystej. Zawarcie takiej umowy wymaga formy aktu notarialnego. Jak widać, jest to rodzaj umowy stawiającej deweloperom znacznie wyższe wymagania, a co za tym idzie, znacznie zwiększającej bezpieczeństwo nabywcy przyszłego lokalu.
Niektórym osobom się wydaje, że wygodniej zawrzeć zwykłą umowę przedwstępną. Nie wymaga ona dla swej ważności formy aktu notarialnego, a deweloper, zawierając ją, nie musi np. mieć jeszcze pozwolenia na budowę. Rozumują więc, że jeżeli zrezygnują z umowy deweloperskiej, unikają kosztów notarialnych i dają deweloperowi czas na załatwienie formalności - a mają przyrzeczenie zakupu przyszłego lokalu.
W zasadzie tak jest, tyle że wówczas znacznie wzrasta ryzyko. Gdy bowiem deweloper okaże się nieuczciwy lub z jakichś innych powodów inwestycja nie zostanie zrealizowana, posiadacz jedynie pisemnej umowy przedwstępnej może mieć poważne kłopoty z dochodzeniem swoich praw.