Tak uznał wczoraj Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Chodziło o działkę rolną na peryferiach Milanówka (okolice Warszawy), której właścicielem od 1965 r. jest Jerzy Rosiński. Plany zagospodarowania przestrzennego uniemożliwiały mu budowę domu na tym terenie. Najpierw powodem było to, że 50 metrów od jego działki planowano budowę obwodnicy. Potem plany się zmieniły i obwodnica miała przebiegać przez jego działkę. Mimo zmiany przeznaczenia gruntu Rosiński nie otrzymał odszkodowania. Osiem lat po uchwaleniu planu wojewoda mazowiecki uznał, że budowa obwodnicy rozpocznie się nie wcześniej niż przed 2010 r.
Dopiero pod koniec 2002 r. uchwalone przed laty plany zagospodarowania przestrzennego przestały obowiązywać, a Rosiński otrzymał pozwolenie na budowę domu jednorodzinnego. Trybunał stwierdził, że doszło do naruszenia prawa własności, co jest niezgodne z europejską konwencją praw człowieka. -Skarżący pozostawał przez wiele lat w niepewności co do przeznaczenia swojej działki, a przepisy o zagospodarowaniu przestrzennym sprzed 2003 r. nie przewidywały odszkodowań dla właścicieli działek, dla których uchwalono niekorzystne plany - uzasadniali sędziowie. Chodziło m.in. o art. 68 ustawy z 7 lipca 1994 r. o zagospodarowaniu przestrzennym (DzU z 1999 r. nr 15, poz.139 ze zm.), który blokował możliwość ubiegania się o odszkodowania za tzw. mrożenie gruntów spowodowane planami uchwalonymi przed 1994 r.
W takiej sytuacji właściciel działki nie miał szans na otrzymanie odszkodowania za faktyczne wywłaszczenie nieruchomości, którego dokonano na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Odszkodowania (i to w ograniczonym zakresie) przysługiwały jedynie tym, których działki zostały objęte planami uchwalanymi od 1995 r.
Sędziowie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka przyznali też Jerzemu Rosińskiemu równowartość 5 tys. euro odszkodowania (sygn. 17373/02).