Przedawnienie wyłączyło bezprawie

Nie otrzyma rekompensaty właściciel, który zbyt późno wystąpił z roszczeniem dotyczącym pozbawienia go nieruchomości w latach 50. z rażącym naruszeniem ówczesnego prawa

Aktualizacja: 11.12.2007 10:09 Publikacja: 11.12.2007 09:06

Sąd Najwyższy w wyroku z 4 grudnia 2007 r. (sygn. IV CSK 280/07)

nie znalazł prawnych podstaw, by uchylić werdykt II instancji oddalający te roszczenia.

Chodzi o działkę o pow. 75 arów, wraz z domkiem, która znajduje się teraz w Rumi na przedmieściach Gdyni. Ludwik Z. kupił ją w 1927 r. od Skarbu Państwa. Sam nadal mieszkał z rodziną w Poznaniu, a nieruchomość wydzierżawił Czesławowi K. Po wojnie przedłużył umowę dzierżawy. W 1956 r. Powiatowa Komisja Ziemska przy Prezydium Powiatowej Rady Narodowej wydała zaświadczenie o przejęciu tej nieruchomości na własność Skarbu Państwa na podstawie art. 2 (bez bliższego oznaczenia) dekretu z 1944 r. o reformie rolnej. Skarb Państwa został wpisany do księgi wieczystej nieruchomości jako właściciel. W 1958 r. dzierżawca Czesław K. otrzymał akt nadania tej nieruchomości.

Starania o odzyskanie nieruchomości podjął w 1962 r. Sławomir Z., spadkobierca Ludwika Z. Próbował unieważnić akt nadania na rzecz dzierżawcy. Wystąpił też przeciw niemu do sądu o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym. Po pewnym czasie jednak zaniechał tych starań. W 1963 r. Wojewódzka Komisja Ziemska przy Wojewódzkiej Radzie Narodowej utrzymała akt nadania dzierżawcy w mocy, powołując się zresztą na ustawę o majątkach opuszczonych i poniemieckich.

W 1995 r. Sławomir Z. na drodze administracyjnoprawnej domagał się najpierw stwierdzenia nieważności aktu nadania oraz zaświadczenia będącego podstawą wpisu Skarbu Państwa do księgi wieczystej. Postępowanie to trwało dziewięć lat i zakończyło się w 2004 r. Wojewoda, na podstawie § 5 rozporządzenia wykonawczego do dekretu o reformie rolnej, wydał decyzję stwierdzającą, że nieruchomość w Rumi nie podlegała przejęciu na cele reformy rolnej.

W marcu 2004 r. Sławomir Z. wystąpił do sądu cywilnego przeciwko Skarbowi Państwa o odszkodowanie za utraconą nieruchomość.

Sąd I instancji zasądził na jego rzecz 411 tys. zł. Jako podstawę wskazał art. 417 kodeksu cywilnego o odpowiedzialności Skarbu Państwa za niezgodne z prawem działania władzy publicznej. Sąd nie uwzględnił zarzutu przedawnienia zgłoszonego przez Skarb Państwa. Uznał, że do czerwca 1989 r. bieg przedawnienia był zawieszony wskutek braku możliwości dochodzenia tego rodzaju roszczeń ze względów politycznych, a po tym czasie – z powodu bierności i oporu władz administracyjnych.

Sąd II instancji zmienił ten wyrok i oddalił żądanie Sławomira Z. z powodu przedawnienia.

Sąd Najwyższy nie znalazł podstaw do podważenia tego werdyktu.

Argumentował: nie może być podstawą tego rodzaju roszczeń art. 283 kodeksu zobowiązań, który normował wówczas odpowiedzialność odszkodowawczą (wydanie w 1958 r. aktu nadania nieruchomości jej dzierżawcy). Przepis ten ani żaden inny nie przewidywał bowiem odpowiedzialności za szkody wywołane działaniami władczymi państwa.

Nie mógł być nim także art. 417 k.c. Stosowanie tego przepisu do zdarzeń sprzed 1964 r. wyłączał art. XXV przepisów wprowadzających k.c., a stosowanie art. 417 k.c. w nowym brzmieniu do zdarzeń sprzed jego wejścia w życie – art. 5 nowelizacji ustalającej nowe brzmienie. Podstawą roszczeń spadkobiercy nie mógł być art. 160 k. p. a. o odpowiedzialności za skutki bezprawnych decyzji. Wadliwe decyzje bowiem nie zostały przez Sławomira Z. podważone – tłumaczył sędzia Zbigniew Strus. Jedyne korzystne orzeczenie, jakie udało się Sławomirowi Z. uzyskać w 2004 r., nie dotyczyło tych decyzji, lecz tylko stwierdzało stan faktyczny: że nieruchomość nie była objęta dekretem o reformie rolnej.

Prawną podstawą roszczeń Sławomira Z. mogłaby się stać ustawa z 15 listopada 1956 r. o odpowiedzialności państwa za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszy państwowych. Przewidywała ona odszkodowanie za szkody zaistniałe przed jej wejściem w życie, ale w art. 6 wprowadziła bardzo krótki, roczny termin ich przedawnienia – mówił Zbigniew Strus.

Autor skargi kasacyjnej twierdził, że roszczenie nie przedawniło się ze względu na zawieszenie wymiaru sprawiedliwości w rozumieniu art. 121 pkt 4 k. c. Jest to pojęcie bardzo szerokie i ocenne – mówił sędzia Strus. SN wielokrotnie dawał wyraz przekonaniu, że do czerwca 1989 r. względy ustrojowe uniemożliwiały skuteczne dochodzenie takich roszczeń. Do tego więc czasu bieg terminu ich przedawnienia był zawieszony. Ale od 1990 r. możliwość ta już istniała – tłumaczył. Sławomir Z. z niej nie skorzystał, błędnie mniemając, że konieczne jest podważenie decyzji na drodze administracyjnoprawnej.

Sąd Najwyższy nie zgodził się z argumentem, że uwzględnienie przedawnienia jest sprzeczne z art. 5 k. c., czyli zasadami współżycia społecznego

, bo zwłoka była wywołana opieszałością w załatwianiu sprawy administracyjnej. Dotyczy to jednak tylko niektórych okresów – mówił sędzia. Sąd na podstawie art. 5 k.c. może nie uwzględnić przedawnienia, gdy nie jest ono nadmierne. Tu zaś chodzi o kilkanaście lat. Dlatego – mówił sędzia – mimo pełnej świadomości, że działania organów państwa, które doprowadziły do pozbawienia rodziny Z. własności, były całkowicie bezprawne, roszczenia spadkodawcy nie można było uwzględnić.

- Sytuacje, w których bieg przedawnienia jest zawieszony, są wskazane w art. 121 kodeksu cywilnego. Zgodnie z pkt 4 tego artykułu bieg przedawnienia nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu, gdy uprawniony nie może z powodu siły wyższej dochodzić swoich roszczeń przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw danego rodzaju.

- Już w wyroku z 11 lutego 1997 r. (sygn. II CKN 78/96) Sąd Najwyższy wskazał jako przykład siły wyższej w rozumieniu tego przepisu brak możliwości skutecznego dochodzenia przed 1989 r. roszczeń odszkodowawczych w związku ze zbrodniczymi działaniami funkcjonariuszy państwowych.

- W wyroku z 13 grudnia 2001 r. (sygn. IV CKN 165/01) sąd ten uznał, że równoznaczna z silą wyższą jest także sprzeczna z prawem powszechna praktyka organów administracji uniemożliwiająca realizację przez uprawnionego przysługujących mu roszczeń.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: i.lewandowska@rp.pl

Sąd Najwyższy w wyroku z 4 grudnia 2007 r. (sygn. IV CSK 280/07)

nie znalazł prawnych podstaw, by uchylić werdykt II instancji oddalający te roszczenia.

Pozostało 98% artykułu
Sądy i trybunały
Ostatnia sprawa Przyłębskiej. Będzie sądzić ws. wniosku prezydenta
Praca, Emerytury i renty
Coraz dłuższe L4, w tym z powodów psychicznych. Znamy najnowsze dane
Prawo na świecie
Jest wyrok sądu ws. Romana Polańskiego i brytyjskiej aktorki
Praca, Emerytury i renty
Trzy zmiany w harmonogramie wypłat 800 plus w grudniu. Nowe terminy
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
W sądzie i w urzędzie
Resort Bodnara ma pomysł na sądowe spory frankowiczów. Oto, co się zmieni
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką