Sąsiedzi czytelnika zwieźli masę ziemi i tak wyprofilowali swoją działkę, że znajduje się ona wyraźnie wyżej, przez co wody opadowe spływają na jego parcelę. Mało tego, wylot rynien z ich domu został skierowany w stronę jego posesji i deszczówka zalewa ją, powodując podmakanie ściany domu. Czytelnik pyta, jak może się przed tym bronić. Czy konieczne będzie wniesienie sprawy do sądu?
Możliwość przeciwdziałania wszelkim praktykom, których skutkiem jest zalewanie i podtapianie sąsiednich gruntów, powstawanie na nich rozlewisk, wynika przede wszystkim z art. 29 prawa wodnego. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli spowodowane przez właściciela ziemi zmiany stanu wody na gruncie szkodliwie wpływają na działki sąsiednie, to wójt, burmistrz lub prezydent miasta może w drodze decyzji nakazać mu przywrócenie stanu poprzedniego lub wykonanie urządzeń zapobiegających szkodom. Dotyczy to wszelkich zmian stanu wody, także zmiany kierunku spływu wody opadowej, jeśli mogłaby ona być szkodliwa dla gruntów sąsiednich.
Słowo „może”, którym posłużył się ustawodawca w art. 29, sugeruje, że wydanie przewidzianej w nim decyzji należy do jego uznania. Sąd Najwyższy w uchwale z 27 czerwca 2007 r. (sygn. III CZP 39/07) wyjaśnił, że należy je interpretować jako zapewniające możliwość wyboru formy reakcji na zmianę stanu wody. Także Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z 20 marca 2006 r. (sygn. IV SA/Wa 1836/05) wyraźnie stwierdził, że organy administracji nie mogą tolerować niezgodnych z prawem zachowań i jeśli wskutek działań właściciela gruntu doszło do naruszenia stanu wód ze szkodą dla działek sąsiednich, muszą skorzystać ze swojego prawa do ingerencji.
Sposób ingerencji może być różny, stosowny do sytuacji, bo i zakres obowiązków właściciela gruntu wynikający z przepisów prawa wodnego jest dość szeroki.
Przytoczyć tu można wyrok z 7 sierpnia 2006 r. Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (sygn. IV SA/Wa 13/06). WSA zaznaczył w nim, że właścicielowi gruntu nie tylko nie wolno zmieniać stosunków wodnych ze szkodą dla sąsiednich działek, odprowadzać na nie wód i ścieków – ciąży na nim również obowiązek dbania o to, by stan stosunków wodnych na jego ziemi nie przyczynił się do powstania szkód u sąsiadów. Jeśli sąsiad szkodzący okolicznym nieruchomościom zlekceważy decyzję wójta (burmistrza, prezydenta) nakazującą przywrócenie stanu poprzedniego lub wykonanie urządzeń zapobiegających szkodom, możliwe jest jej przymusowe wykonanie. W rachubę wchodzi grzywna w celu przymuszenia, a jeśli ona nie pomoże – wykonanie zastępcze niezbędnych robót na jego koszt.