Oczekiwanie na własne M to nierzadko droga przez mękę. Terminy oddania lokali przesuwane są z miesiąca na miesiąc, a klientom nie pozostaje nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość. Często nieplanowane opóźnienia powodują, że oczekujący zostają bez dachu nad głową, bo mieszkania, które wynajmowali, musieli opuścić. Choć opóźnienia zdarzają się deweloperom rzadziej niż jeszcze kilka lat temu, wciąż wpisane są w ryzyko zakupu nowego mieszkania.
W takiej niekomfortowej sytuacji znaleźli się klienci krakowskiej Spółki Mieszkaniowej Salwator, którzy zdecydowali się zamieszkać na osiedlu przy ul. Mehoffera na warszawskiej Białołęce. Na zakończenie inwestycji wiele miesięcy oczekiwało 160 rodzin. Sprawę opisywaliśmy na łamach „Rz” w kwietniu 2006 r. Deweloper tłumaczył wówczas, że opóźnienie spowodowane było rozwiązaniem kontraktu z generalnym wykonawcą inwestycji. Dziś w tej sprawie nie udziela żadnych informacji.
Nasze pytania, dotyczące między innymi ewentualnych dodatkowych kosztów, spowodowanych opóźnieniem w oddaniu mieszkań, pozostały bez odpowiedzi.
Opóźnienia dotknęły też przyszłych lokatorów wilanowskiej inwestycji La Lumiere, realizowanej przez firmę Bouygues Immobilier Polska. Budowa osiedla, które wyrasta u zbiegu al. Wilanowskiej i ul. Królowej Marysieńki bis, rozpoczęła się prawie rok później, niż planowano. – Było to przede wszystkim związane z przedłużającą się procedurą wydania pozwolenia na budowę oraz z bardzo wnikliwym i dokładnym wyborem generalnego wykonawcy – mówi Jacek Pajewski, dyrektor marketingu i PR w firmie Bouygues Immobilier Polska. – W zeszłym roku sytuacja na rynku, w szczególności firm budowlanych, była tak skomplikowana, że chcieliśmy przede wszystkim wybrać firmę, która zapewni nam i klientom Bouygues, że zostanie osiągnięta jakość, którą zagwarantowaliśmy, nawet kosztem późniejszego startu samej inwestycji – podkreśla. Zapewnia, iż opóźnienie nie dotknęło klientów finansowo. – Rekompensaty nie było, ale nie wycofaliśmy się z umów, mimo że ceny mieszkań bardzo wzrosły w tym okresie, kiedy czekaliśmy na pozwolenie na budowę. Klienci podpisali aneksy przedłużające umowę, które od nas otrzymali – dodaje.
Procedury opóźniły też rozpoczęcie budowy Osiedla Poetów na warszawskiej Białołęce. Deweloper, firma Barc, ruszyła z inwestycją z wielomiesięcznym opóźnieniem, bo nie mogła doczekać się od miasta decyzji o pozwoleniu na budowę. W tym przypadku klientów to nie dotknęło. – Nasza firma rozpoczyna sprzedaż mieszkań jedynie w momencie uzyskania prawomocnego pozwolenia na budowę – mówi Aldona Krasnodębska z firmy Barc. – Na osiedlu Poetów właśnie rozpoczynamy sprzedaż, bo mamy wszystkie niezbędne dokumenty. Na blisko dwuletnim opóźnieniu nie ucierpiał żaden klient. Jedynie my ponosimy straty.