– Kilka dni temu zapłaciłem mojemu bankowi 50 zł za aneks do umowy kredytowej. Dziś widzę taką pozycję w raporcie UOKiK – mówi Mateusz Ostrowski, analityk w firmie doradztwa finansowego Open Finance. Opłata za aneks sporządzony w związku ze zmianą danych osobowych lub adresowych to tylko jeden z wielu rodzajów zapisów z umów kredytowych, które zdaniem UOKiK rażąco naruszają interesy konsumentów.
Wiele zakwestionowanych zapisów dotyczy sposobu naliczania prowizji. Na czarnej liście urzędu znalazło się m.in. wskazywanie minimalnych stawek opłat i prowizji bez określenia ich kwot maksymalnych, kilkukrotne obciążanie klienta opłatą za tę samą czynność i naliczanie opłaty za przesłanie zawiadomienia o wypowiedzeniu umowy kredytu. UOKiK wskazał całą grupę niejednoznacznych zapisów w umowach, a także postanowień przyznających bankom zbyt szerokie uprawnienia. To np. inne okresy wypowiedzenia umowy dla banku i dla kredytobiorcy czy zapisy pozwalające bankom zbyt łatwo zmieniać walutę i oprocentowanie kredytu. Z kolei na kredytobiorców wiele banków nakłada zbyt szerokie obowiązki.
Muszą oni np. prosić bank o zgodę na zaciągnięcie kredytu czy pożyczki nawet na niewielką kwotę, dostarczać zbyt wiele informacji na swój temat, a niekiedy wręcz mają obowiązek otwarcia ROR w banku, w którym zaciągnęli kredyt hipoteczny. Kolejna grupa uwag dotyczy ubezpieczeń kredytu. UOKiK zakwestionował praktykę, kiedy to stronami umowy ubezpieczeniowej są jedynie towarzystwo i bank, za to jej koszty ponosi kredytobiorca. Cała lista liczy aż 38 pozycji i można ją znaleźć na stronie internetowej UOKiK.
Dzięki interwencji UOKiK sytuacja kredytobiorców już się poprawiła, bo banki dobrowolnie wycofały się ze stosowania części zapisów niekorzystnych dla konsumentów. Nie ma jednak takiego, który zgodziłby się ze wszystkimi zastrzeżeniami. Dlatego urząd podejmie teraz formalne działania. Tam, gdzie mogły zostać naruszone zbiorowe interesy konsumentów, zostaną wszczęte postępowania w sprawie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów. Prezes UOKiK wystąpi też do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o uznanie wybranych zapisów z umów kredytowych za tzw. klauzule niedozwolone.
– Na razie w rejestrze klauzul niedozwolonych znajduje się tylko 11 zapisów dotyczących kredytów hipotecznych. Jest ich tak mało tylko dlatego, że UOKiK dotąd nie zajmował się szczegółowo tymi zagadnieniami. Jeżeli Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zgodzi się z naszymi wnioskami, liczba takich klauzul powinna wzrosnąć do kilkudziesięciu – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.