– Domy przestały drożeć wiosną 2008 r., natomiast sprzedający ustalali ceny z zapasem, jakby ciągle miały iść w górę – mówi Barbara Urbanowicz z koszalińskiego biura Urbanowicz Centrum Nieruchomości. – Różnice między cenami ofertowymi a transakcyjnymi są więc duże. Jednocześnie wielu klientów ciągle wstrzymuje się z kupnem domu licząc, że ceny spadną.
Edyta Krakowiak z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości zapewnia jednak, że do obniżek nie dojdzie, a dzisiejsze stawki nie zmienią się przez najbliższe dwa lata. Artur Jakubczyk z Lexpolu Katowice przewiduje nawet dalszy wzrost cen, ale bardzo umiarkowany. Jednak ani wysokie, wręcz przeszacowane, stawki, ani klienci wahający się przed podjęciem decyzji nie zdołali całkowicie zahamować tradycyjnego jesiennego ożywienia. Pośrednicy notują większe zainteresowanie nieruchomościami, w tym domami. – Kończy się sezon urlopowy, więc klienci są bardziej skłonni do podejmowania decyzji, głównie jednak związanych z kupnem nowego domu – mówi Przemysław Szkutnik z Ober-Haus.
Karolina Kaszuba z rzeszowskiego oddziału agencji Północ Nieruchomości zauważa, że ostatnio pojawia się coraz więcej ofert sprzedaży domów w stanie surowym. Zainteresowanie takimi nieruchomościami jest dosyć duże. – Chętnie bowiem są kupowane budynki, które nadają się w niedługim czasie do zamieszkania, a dodatkowo można je wykończyć według własnych upodobań – mówi Kaszuba. Iwona Gańska z lubelskiego biura Lokata Gańscy Nieruchomości dodaje, że na rynku wtórnym dużym zainteresowaniem cieszą się także oferty starszych domów do remontu, jeśli ich stawki są atrakcyjne.
[i]Dorota Kaczyńska, redaktor „rz”[/i]
[ramka]Jak powstaje wykres? Podstawą do wyliczenia danych do barometru były rzeczywiste i prognozowane ceny domów. Wybraliśmy do porównań dwa domy wolno stojące (mały, ok. 100 – 200 mkw. powierzchni, i większy 200 – 300 mkw.) na działce około 1000 mkw. w obrębie miasta, nie starsze niż dziesięć – 15 lat.