Z orzeczenia sądu wynika, że 80-letnia lokatorka zajmuje lokum zgodnie z prawem. Agencja zastanawia się jednak nad złożeniem apelacji od tego wyroku.
Spór o ponadsześćdziesięciometrowe lokum trwa od siedmiu lat. O sprawie pisaliśmy w marcu 2006 roku w artykule „Tysiąc obrazów na bruk”.
Wtedy to Krystyna Lewandowska-Łoboda, nagradzana warszawska malarka, postanowiła uregulować stan prawny lokalu w przedwojennej kamienicy przy ul. Puławskiej 24A. Mieszka tu od ponad pięćdziesięciu lat. Na początku lat 50. wojsko przyznało to mieszkanie mężowi naszej czytelniczki, ale ten wyprowadził się po kilku latach. Potem był rozwód, a malarka została w kamienicy z dwójką małych dzieci – na mocy ustawy o zakwaterowaniu sił zbrojnych byłym żonom wojskowych przysługiwało prawo dożywotniego mieszkania w lokalu. Nasza czytelniczka nie miała jednak umowy najmu – tę bowiem podpisywał jej były mąż. Malarka figurowała jednak w umowie najmu i została w mieszkaniu zameldowana.
Po wystąpieniu naszej czytelniczki do WAM o zawarcie umowy najmu wojskowi odpowiedzieli sądowym wnioskiem o eksmisję. Kobieta, zgodnie z życzeniem administratora, miała opuścić mieszkanie, zabierając ze sobą ponad tysiąc obrazów. Tyle ich bowiem przez kilkadziesiąt lat powstało.
– Wniosek o eksmisję złożyliśmy, bo taki obowiązek nakładało na nas prawo. Ta pani nie ma tytułu prawnego do lokalu – mówiła na naszych łamach Bożena Guzik, kierownik zespołu gospodarki mieszkaniowej w Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. Dodała, że nikt jednak nie chce wyrzucać lokatorki na bruk, ale przyznać inne mieszkanie. – Nie socjalne, lecz zastępcze – podkreślała. Jednak proponowane lokale nie odpowiadały malarce. Były dużo mniejsze i ciemne. Nie miały też szklanej ściany jak to na Puławskiej, a przez to nie były odpowiednio oświetlone.– A światło przy mojej pracy jest niezbędne – podkreśla nasza czytelniczka.