[b]Wadliwy jest pogląd, że na obiekty trwale związane z gruntem, trzeba mieć takie pozwolenie – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. VII SA/Wa 1449/08 i 1450/08)[/b].
Na mocy art. 29 ust. 2 pkt 6 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=183262]prawa budowlanego[/link], do instalowania urządzeń reklamowych, niezależnie od ich wielkości, stopnia skomplikowania oraz od tego, czy są urządzeniami wolnostojącymi, trwale związanymi z gruntem, czy też usytuowane są na budynkach, wystarczy więc zgłoszenie. Wyjątkiem są urządzenia usytuowane na obiektach zabytkowych oraz reklamy świetlne i podświetlane poza obszarem zabudowanym.
[b]– Uważam to za przełomowy wyrok – mówi radca prawny Michał Błeszyński, przedstawiciel spółki Jet Line z Warszawy.[/b] – Wykładnia tego przepisu, sformułowanego w sposób niejasny, wciąż budziła spory.
Spółka Jet Line, specjalizująca się w reklamach wielkoformatowych zgłosiła wojewodzie zachodniopomorskiemu zamiar postawienia dwóch billboardów w porcie szczecińskim. Wojewoda wniósł sprzeciw, podtrzymany przez głównego inspektora nadzoru budowlanego. W ich opinii są to budowle, które ze względu na gabaryty i trwałe związanie z gruntem, zgodnie z art. 28 prawa budowlanego wymagają pozwolenia na budowę.
W skardze do sądu spółka zarzuciła naruszenie art. 29 ust. 2 pkt 6 prawa budowlanego. – Spór dotyczy pytania, czy ten przepis dotyczy również urządzeń reklamowych trwale związanych z gruntem – wyjaśniał Michał Błeszyński. – Zdaniem spółki – tak, więc wystarczy zgłoszenie. Zdaniem wojewody i GINB – trzeba mieć pozwolenie na budowę. Rozstrzygnięcie sporu zależy od wykładni wspomnianego przepisu, a więc od tego, czy obejmuje on wszystkie rodzaje urządzeń reklamowych.