Pomnik przyrody, czyli przekleństwo inwestora

Tubylcy znają najlepiej tajemnice działek, na które nie było chętnych. Warto pociągnąć ich za język

Aktualizacja: 05.05.2009 09:37 Publikacja: 04.05.2009 02:50

Pomnik przyrody, czyli przekleństwo inwestora

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

[b]RZ: Jakie wady, niewidoczne na pierwszy rzut oka, mogą znacznie opóźnić budowę domu na danym gruncie?[/b]

[b]Tomasz Lebiedź, Lebiedź Consulting:[/b] Kiedyś oglądałem działkę, która wyglądała bardzo ładnie, ale miała nietypową roślinność – pałki wodne. Okazało się, że była to zasypana glinianka. Nieświadomi tego kupujący nie zwrócili na to uwagi i transakcja doszła do skutku. Co prawda, nie ma podłoża, na którym nie można byłoby budować, ale pozostaje kwestia kosztów. Stawiać dom na palach? Poza tym w tym przypadku ziemia jeszcze nie osiadła, więc nie można było budować. Problemem mogą być cieki wodne.

[b]A co z zabytkami przyrody, w ich pobliżu też nie można budować?[/b]

Gdy ktoś kupuje ziemię, może być urzeczony, że w pobliżu rosną np. stare lipy. Zachwyt mija, gdy się okazuje, że nie można nic budować w promieniu 20 metrów od starodrzewu. Nie wolno też w ogóle kopać, czyli doprowadzić np. wody, gazu lub kanalizacji. Pomnik przyrody może być prawdziwym przekleństwem dla inwestorów.

[b]Podobnie jest ze stanowiskiem archeologicznym?[/b]

Najgorzej jest dla inwestora, jeśli w trakcie prac ziemnych ekipa budowlana na coś natrafi, a archeolog postanowi rozszerzyć poszukiwania. Wtedy w zasadzie może kopać w nieskończoność. Im więcej archeolodzy znajdą, tym gorzej dla właściciela działki. W najlepszym przypadku traci on co najmniej jeden sezon budowlany.

[b]Pod ziemią mogą się kryć nie tylko niespodzianki geologiczne, ale także inżynieryjne?[/b]

Powinny nas zainteresować wszelkie słupki wbite w ziemię na terenie, który oglądamy.

Może to bowiem oznaczać, że w pobliżu biegnie rurociąg, a tego typu instalacja ma 30-metrową strefę ochronną, na której nic nie można budować.

[b]Jak sprawdzić, co się kryje pod ziemią? Bo raczej nie ma co liczyć na rzetelną informację od poprzednich właścicieli gruntu?[/b]

Niestety, zazwyczaj nie można liczyć na uczciwość sprzedających. Nabywcy, po zorientowaniu się, co kupili, zwykle szukają innych naiwnych, którym mogliby to odsprzedać.

Najmniej można się dowiedzieć z księgi wieczystej, w której może być odnotowana np. służebność przesyłu, ale nie musi. W odpowiednim dla danego terenu biurze geodezji i kartografii trzeba koniecznie obejrzeć mapy danego terenu z zaznaczonym uzbrojeniem. Nie wszędzie jednak są takie mapy. Warto też zajrzeć do urzędu gminy, choćby po to, żeby posłuchać plotek. Z tego samego względu warto porozmawiać z tubylcami. Często wiedzą najwięcej.

[b]O ile tego typu niespodzianki mogą obniżyć wartość nieruchomości?[/b]

Ponieważ większość nabywców dopiero po zakupie dowiaduje się o takich niespodziankach, więc nie ma mowy o żadnej obniżce. Jeśli jednak się zdarzy, że takie ułomności działki są znane, to może obniżyć jej wartość o 10 proc., ale równie dobrze – o 50 proc. Wszystko zależy od tego, czy w ogóle znajdzie się chętny na taki zakup.

[ramka][srodtytul]Działki ciągle za drogie[/srodtytul]

Koszt zakupu metra kwadratowego działki budowlanej w pierwszym kwartale tego roku był znacząco niższy niż przed rokiem. Jednak w ciągu ostatniego kwartału jedynie w Warszawie mamy do czynienia z 1-proc. spadkiem średniej ceny wywoławczej.– Minimalne ceny, po których można kupić ziemię, właściwie nie uległy zmianom w ciągu ostatnich trzech miesięcy. W Warszawie i we Wrocławiu o 100 – 120 złotych obniżyły się natomiast ceny maksymalne – podaje Marta Kosińska, analityk serwisu Szybko.pl.Podkreśla jednocześnie, że widać zauważalny wzrost podaży. Np. oferta działek w jej serwisie jest dziś o 10 proc. większa niż przed rokiem i o 20 proc. w porównaniu z IV kwartałem 2008 roku. [b]—gb[/b] [/ramka]

[b]RZ: Jakie wady, niewidoczne na pierwszy rzut oka, mogą znacznie opóźnić budowę domu na danym gruncie?[/b]

[b]Tomasz Lebiedź, Lebiedź Consulting:[/b] Kiedyś oglądałem działkę, która wyglądała bardzo ładnie, ale miała nietypową roślinność – pałki wodne. Okazało się, że była to zasypana glinianka. Nieświadomi tego kupujący nie zwrócili na to uwagi i transakcja doszła do skutku. Co prawda, nie ma podłoża, na którym nie można byłoby budować, ale pozostaje kwestia kosztów. Stawiać dom na palach? Poza tym w tym przypadku ziemia jeszcze nie osiadła, więc nie można było budować. Problemem mogą być cieki wodne.

Pozostało 82% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"