Najmniejsze lokale mają ok. 20 mkw. – W zależności od miasta można je kupić już za 100 tys. zł netto – podaje ekspert redNet Property Group. – Największe, o powierzchni nawet 2 tys. mkw., kosztują ponad 20 mln zł.
Według Kołodziejczyka lokal usługowy to dobra inwestycja. – Konsumpcja rośnie, co przekłada się na coraz większe zyski – zauważa. – Ograniczenia handlu w niedziele nie dotyczą placówek, w których to właściciel stanie za ladą. A w przypadku sklepów osiedlowych jest tak bardzo często.
Ostrożnie z kredytem
Także Rafał Kroczak, dyrektor biura analiz w firmie Metropolitan Investment, nie ma wątpliwości, że osiedlowy lokal to warta rozważenia inwestycja. – Zyski są nieco większe niż na rynku mieszkaniowym – mówi. – Czasem można liczyć na dwucyfrowe zwroty.
Podkreśla, że lokale użytkowe najlepiej sprawdzają się w kilku–kilkunastokondygnacyjnych budynkach otoczonych innymi zabudowaniami mieszkalnymi, które zwiększają liczbę potencjalnych klientów. Takie powierzchnie deweloperzy projektują i w zwykłych budynkach, i w apartamentowcach.
– Różnica polega jedynie na rodzaju usług, jakie są tam świadczone – zauważa Rafał Kroczak. – Popularność lokali handlowych na osiedlach rośnie wraz z zmieniającymi się preferencjami konsumentów, którzy coraz chętniej korzystają z mniejszych obiektów blisko domu. Wykorzystują to także duże sieci handlowe, otwierając w takich miejscach sklepy z branży FMCG czy drogerie.