Reklama

Kup sobie... sklep na osiedlu

Średnia rentowność lokali handlowych to 6 proc. w skali roku – szacuje Tomasz Kołodziejczyk, analityk redNet Property Group.

Aktualizacja: 11.01.2019 09:34 Publikacja: 11.01.2019 08:35

Wolne Miasto w Gdańsku – działają tu m.in. biura, sklep, salon urody i salon dekoracji okien

Wolne Miasto w Gdańsku – działają tu m.in. biura, sklep, salon urody i salon dekoracji okien

Foto: materiały prasowe

Najmniejsze lokale mają ok. 20 mkw. – W zależności od miasta można je kupić już za 100 tys. zł netto – podaje ekspert redNet Property Group. – Największe, o powierzchni nawet 2 tys. mkw., kosztują ponad 20 mln zł.

Według Kołodziejczyka lokal usługowy to dobra inwestycja. – Konsumpcja rośnie, co przekłada się na coraz większe zyski – zauważa. – Ograniczenia handlu w niedziele nie dotyczą placówek, w których to właściciel stanie za ladą. A w przypadku sklepów osiedlowych jest tak bardzo często.

Ostrożnie z kredytem

Także Rafał Kroczak, dyrektor biura analiz w firmie Metropolitan Investment, nie ma wątpliwości, że osiedlowy lokal to warta rozważenia inwestycja. – Zyski są nieco większe niż na rynku mieszkaniowym – mówi. – Czasem można liczyć na dwucyfrowe zwroty.

Podkreśla, że lokale użytkowe najlepiej sprawdzają się w kilku–kilkunastokondygnacyjnych budynkach otoczonych innymi zabudowaniami mieszkalnymi, które zwiększają liczbę potencjalnych klientów. Takie powierzchnie deweloperzy projektują i w zwykłych budynkach, i w apartamentowcach.

– Różnica polega jedynie na rodzaju usług, jakie są tam świadczone – zauważa Rafał Kroczak. – Popularność lokali handlowych na osiedlach rośnie wraz z zmieniającymi się preferencjami konsumentów, którzy coraz chętniej korzystają z mniejszych obiektów blisko domu. Wykorzystują to także duże sieci handlowe, otwierając w takich miejscach sklepy z branży FMCG czy drogerie.

Reklama
Reklama

Gruntowną analizę atrakcyjności nieruchomości i jej potencjału biznesowego zaleca Jakub Rabiega, specjalista ds. sprzedaży i wynajmu w firmie Nowodworski Estates.

– Większość inwestorów bierze pod uwagę lokalizację, wielkość osiedla, standard i metraż lokalu oraz ekspozycję witryny i liczbę miejsc parkingowych przed budynkiem – opowiada. – Bywa jednak, że kuszeni ceną i wizją wysokich zwrotów nie przejmują się zbytnio planami rozbudowy osiedla, zagospodarowania albo warunkami zabudowy okolicznych gruntów czy weryfikacją szlaków komunikacyjnych – zarówno pieszych, jak i samochodowych w obrębie osiedla. Zapominają też o rzetelnej analizie konkurencji. To wszystko może się zemścić, niezależnie od tego, czy w grę wchodzi lokal usługowo-handlowy, biurowy czy gastronomiczny – zastrzega.

Podaje przykłady nieudanych inwestycji z ostatniego półrocza. – Lokale na dużych osiedlach we Wrocławiu cierpią – ku zaskoczeniu rozgoryczonych właścicieli – na przewlekły brak stabilnych i wiarygodnych najemców – mówi Jakub Rabiega. – Przestrzelone inwestycje zdarzały się nagminnie także w ubiegłych latach, mimo że budowa osiedli miasteczek zaspokajających wszelkie podstawowe potrzeby mieszkańców to już stały trend – zwraca uwagę.

Ekspert Nowodworski Estates podkreśla, że tylko jeden lokal, może dwa na osiedlu mogą być wynajmowane przez popularną sieć sklepów z płazem w logotypie. – Ale ich mądry zakup ma sens – zapewnia. – Właściciel lokalu użytkowego jest bardziej uprzywilejowany niż wynajmujący mieszkanie. Może skuteczniej egzekwować należności, ma też łatwiejszą drogę do eksmisji niewypłacalnego najemcy – firmy.

Stanowczo odradza zakup lokalu na kredyt przez klientów o mniejszych możliwościach inwestycyjnych. Kilka miesięcy poszukiwań najemcy może zrujnować zadłużonego właściciela.

Idą jak woda

Zdaniem Jakuba Nieckarza, prezesa firmy deweloperskiej PVI, większe, ponad 500-metrowe lokale na osiedlach to rzadkość. – Niewielu najemców jest gotowych do uruchamiania dużych placówek – wyjaśnia. Jego zdaniem na pniu sprzedają się dobrze zaprojektowane lokale o odpowiedniej wielkości, wpisane w kontekst sąsiedztwa.

Reklama
Reklama

PVI na poznańskim Starym Mieście buduje apartamentowiec Za Bramką 8. – Wszystkie lokale użytkowe o łącznej powierzchni 250 mkw. znalazły nabywców, zanim na dobre ruszyliśmy ze sprzedażą apartamentów – mówi Nieckarz.

Lokale usługowe na większości osiedli planuje Rutkowski Development. Właściciel spółki Kamil Rutkowski jest przekonany, że taka inwestycja to dobry pomysł.

– Przedsiębiorca zyskuje dostęp do szerokiej grupy potencjalnych klientów – mówi. – Właściciele osiedlowych lokali komercyjnych mogą bardzo zyskać na wprowadzanych zmianach i ograniczeniu handlu w niedziele. Z jednej strony jest mniejsza konkurencja i mniej możliwości zrobienia zakupów, z drugiej – większy ruch, bo klienci, przyzwyczajeni do swobody, jaką dawały niedziele handlowe, będą chętnie korzystać z dostępnej oferty, szczególnie blisko domu.

Zdaniem Kamila Rutkowskiego inwestycje w lokale na osiedlach to szansa na wzmocnienie handlu, szczególnie wśród małych, rodzinnych firm.

Gotowe powierzchnie użytkowe firma oferuje m.in. na osiedlu Olimpijskie Ogrody w Suwałkach, apartamentowcach Marina House w Giżycku i Komfort House w Ełku. Lokale powstają też na budowanych osiedlach – m.in. w białostockich Apartamentach Antoniuk, gdańskich Apartamentach Voda czy największej inwestycji – Sobola Biel w Suwałkach.

Rutkowski planuje lokale od 40 do 120 mkw. Można je łączyć. Ceny w zależności od miasta wahają się od 5 do 8,5 tys. zł netto za mkw.

Reklama
Reklama

Miejsce na powierzchnie komercyjne w swoich inwestycjach przewiduje też Eco-Classic. Jak mówi Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w tej firmie, na wizerunek inwestycji i jej wartość wpływa atrakcyjny tenant-mix, czyli dobór odpowiednich najemców. – Dlatego jest tak ważny – podkreśla. – Trzeba jednak pamiętać o uwarunkowaniach formalnych, które mogą być sporym utrudnieniem dla deweloperów. Zapisy planu zagospodarowania nakładają na nas często irracjonalne obowiązki, na przykład lokale na dwóch poziomach, w tym na pierwszym piętrze. Jeżeli nie znajdzie się duży najemca, to lokal może latami stać pusty.

Eco-Classic lokale użytkowe oferuje na Mokotowie i na Starej Pradze w Warszawie. To duże, 99–240-metrowe powierzchnie wycenione na 6,5–11 tys. zł za mkw. W gdańskim Wolnym Mieście ceny zaczynają się od 5,4 tys. zł za mkw. W takich lokalach prowadzone są m.in. sklepy spożywcze, restauracje, gabinety lekarskie, salony urody.

Ewa Foltańska-Dubiel, prezes Grupy Deweloperskiej Geo, wskazuje, że deweloperzy planują powierzchnie usługowe tylko tam, gdzie jest słabo rozwinięta infrastruktura. – Powstanie takiego lokalu musi być uzasadnione biznesowo – mówi. ©?

Nieruchomości
PRS. Pierwsze certyfikaty dla Resi4Rent
Nieruchomości
Deweloperzy i długo, długo nic. Kto i gdzie buduje mieszkania w Polsce?
Nieruchomości
Ceny mieszkań nie rosną, ale część klientów wciąż odkłada zakupy
Nieruchomości
Na rynku mieszkań bez upałów
Nieruchomości
Ile mieszkań zbudowały Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe?
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama