Biurowiec wśród domków? Legalnie

Wśród małych domków na warszawskim Ursynowie powstaje biurowiec. Mieszkańcy protestują, a urzędnicy twierdzą, że wszystko jest w porządku

Publikacja: 25.11.2009 05:17

Biurowiec powstaje przy ul. Głuszca, ale punktem odniesienia dla niego są budynki przy ul. Puławskie

Biurowiec powstaje przy ul. Głuszca, ale punktem odniesienia dla niego są budynki przy ul. Puławskiej

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Mieszkańcy ul. Głuszca na Ursynowie są zbulwersowani. Przy tej niewielkiej uliczce, odchodzącej od ul. Puławskiej, wśród jednorodzinnych willi, wyrasta biurowiec. Trzykondygnacyjna bryła z płaskim dachem nijak się ma architektonicznie do pobliskich domów. Ale według urzędników, wszystko jest w porządku.

– Od początku nie zgadzaliśmy się na tę budowę – mówi Jerzy Lekki, bezpośredni sąsiad biurowca. – Napisałem petycję do dzielnicy, pod którą podpisali się prawie wszyscy mieszkańcy ulicy Głuszca. Urzędnicy nawet nam nie odpowiedzieli.

Sąsiedzi oprotestowali decyzję o warunkach zabudowy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. – Pierwotnie na tej działce miał powstać biurowiec o powierzchni 800 mkw. i dachu dwuspadowym, pasującym do pozostałych domów – mówi Lekki. – Tylko że urząd zmienił potem własną decyzję. Teraz okazuje się, że obiekt jest dwa razy większy, 1700 mkw., z płaskim dachem.

Sąsiedzi nie zostali jednak o tej zmianie poinformowani. Właśnie to zaniechanie sprawiło, że SKO uchyliło warunki zabudowy. Wyrok nie jest prawomocny. Mieszkańcy czekają na uzasadnienie i przygotowują kolejne argumenty: uważają, że urzędnicy złamali [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=169354]ustawę o planowaniu przestrzennym[/link], bo punktem odniesienia dla nowej inwestycji powinny być tylko zabudowania leżące przy tej samej drodze publicznej.

Tymczasem urzędnicy na podstawie warunków zabudowy zdążyli wydać pozwolenie na budowę. Dostał je poprzedni właściciel działki. Nowy kupił ją już razem z „papierami”.

Mieszkańcy skarżą się, że SKO rozpatrywało ich sprawę przez siedem miesięcy.

– W tym czasie robotnicy zdążyli wybudować cały budynek. Teraz jest już w stanie surowym zamkniętym – mówią.

– Przez tę inwestycję wartość mojej działki spadła. Moje podwórko jest permanentnie zacienione. Drugi dom miał tu stawiać mój syn. W tej sytuacji nie wiem, czy będzie chciał – dodaje Lekki.

Mieszkańcy twierdzą ponadto, że 19 miejsc parkingowych przed biurowcem to zdecydowanie za mało.

– Samochody będą stać na ulicy, utrudniając nam przejazd – mówi jedna z właścicielek domu przy ul. Głuszca.

– Rozumiem, że budowa jest dla mieszkańców uciążliwa, ale tak jest w przypadku każdej budowy – mówi właściciel firmy Kamax, która jest inwestorem (nie zgadza się na podawanie nazwiska). – Buduję na podstawie pozwolenia na budowę, które wydał mi ursynowski Wydział Architektury. Skoro urzędnicy stwierdzili, że taki budynek może tam powstać i spełnia wszystkie warunki, to dlaczego miałbym tego nie robić – dodaje.

Co na to urzędnicy? – Nie mogliśmy nie wydać pozwolenia na budowę, skoro projekt zgadzał się z wymogami określonymi w warunkach zabudowy – broni się Renata Kunert, naczelnik Wydziału Architektury.

Co ma do powiedzenia na temat błędów wytkniętych przez SKO? Nic, naczelnik zaznacza jedynie, że SKO uchyliło decyzję z powodów formalnych, a nie merytorycznych.

– Nie zmienia to faktu, że urzędnicy są niekompetentni i wydają decyzje niezgodne z prawem – ripostuje Jerzy Lekki. – Rozważam wystąpienie o odszkodowanie do dzielnicy Ursynów.

– Takie przypadki, w których wykorzystuje się nieprecyzyjne przepisy, są niestety nagminne. Szczególnie w Warszawie wnioskodawcy rozciągają obszar odniesienia dla nowo stawianych budynków w nieskończoność – mówi Grzegorz Buczek, urbanista. – Właśnie dlatego tyle w naszym mieście architektonicznych dysonansów.

[i]Czytaj też w [link=http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/227046,423164_Biurowiec_wsrod_domkow__Legalnie.html]Życiu Warszawy[/link][/i]

Mieszkańcy ul. Głuszca na Ursynowie są zbulwersowani. Przy tej niewielkiej uliczce, odchodzącej od ul. Puławskiej, wśród jednorodzinnych willi, wyrasta biurowiec. Trzykondygnacyjna bryła z płaskim dachem nijak się ma architektonicznie do pobliskich domów. Ale według urzędników, wszystko jest w porządku.

– Od początku nie zgadzaliśmy się na tę budowę – mówi Jerzy Lekki, bezpośredni sąsiad biurowca. – Napisałem petycję do dzielnicy, pod którą podpisali się prawie wszyscy mieszkańcy ulicy Głuszca. Urzędnicy nawet nam nie odpowiedzieli.

Pozostało 84% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów