Wzrost cen byłby dziś czystą spekulacją

W przeciwieństwie do rynku pierwotnego, na wtórnym wciąż jeszcze można sporo utargować. Na duże rabaty nie ma jednak co liczyć w przypadku małych mieszkań

Publikacja: 26.04.2010 01:55

Wzrost cen byłby dziś czystą spekulacją

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

– Do podwyżek cen jeszcze nam daleko. Na rynku jest tyle lokali, że znalezienie na nie klientów zajmie trochę czasu. A trudno się spodziewać wzrostu cen, gdy podaż przewyższa popyt – ocenia Marcin Drogomirecki, analityk z portalu Oferty.net. Zastrzega, że trend spadkowy został jednak przełamany. – O ile średnie ceny ofertowe są dziś niższe niż przed dwoma laty, a więc w szczytowym czasie boomu mieszkaniowego, o tyle są już nieco wyższe niż przed rokiem. Uwzględniając jednak inflację oraz fakt, że każdej transakcji towarzyszy jakiś upust, można powiedzieć, że ceny są na razie stabilne – podkreśla Drogomirecki.

Piotr Wieszczyk z Maxon Nieruchomości dodaje, że jeśli pod uwagę bierzemy realne ceny, to ich obniżki mogą być symboliczne. – Z koniecznością znacznych upustów muszą się jednak liczyć właściciele przeszacowanych nieruchomości, których na rynku jest nadal bardzo dużo – przyznaje pośrednik.

[srodtytul]Jak przed bessą[/srodtytul]

Marcin Jańczuk z Metrohouse przypomina, że kształtowanie się cen na rynku mieszkań używanych jest głęboko uzależnione od sytuacji na rynku pierwotnym. – Deklaracje kolejnych deweloperów o rozpoczęciu nowych inwestycji zdają się przeczyć teorii o możliwym wzroście cen w kolejnych miesiącach. Jednak nie można wykluczyć, że lokalnie będziemy mieć do czynienia z niewielkimi wahaniami stawek – tłumaczy Jańczuk.

Pośrednik Jacek Kriese, szef stołecznego biura nieruchomości Okazja w najbliższych miesiącach spodziewa się większego ruchu na rynku i stabilizacji cen. – Pojawiły się kredyty na 120 proc. nieruchomości, a te zwykle zwiastują ożywienie. Z drugiej strony podaż jest duża i zaspokoi niemal każdy realny popyt – mówi Jacek Kriese. – Ceny zaś – po globalnej korekcie, która z nami obeszła się bardzo łagodnie – mamy zachodnioeuropejskie, wyższe niż np. w Berlinie czy Madrycie. Ich wzrost byłby w warunkach rynkowych czystą spekulacją – podkreśla pośrednik.

Jacek Kriese zauważa, że od kilku miesięcy dobrze sprzedają się małe mieszkania. – Im mniejsze, tym szybciej znajdują nabywców. Notują przy tym wysokie, przedkryzysowe ceny – mówi szef Okazji.

Według Marcina Jańczuka dziś jasne jest jedno: nie można liczyć na tak duże upusty jak w ubiegłym roku. – Właściciele mieszkań do 400 tys. zł, które są najbardziej poszukiwane, są mało skłonni do negocjacji – podkreśla.

[srodtytul]Przeceniane kilka razy[/srodtytul]

Jacek Kriese zauważa, że trzy – czteropokojowe lokale na kupca czekają nawet kilka miesięcy. Wtedy, jak mówi pośrednik, konieczna jest nawet kilkakrotna korekta ceny. – Na przykład 72-metrowe, bogato wyposażone mieszkanie w nowej cegle przy Zgrupowania Żmija na Piaskach w sprzedaży jest już pół roku. W tym czasie cena spadła z 8,9 do 8,1 tys. zł za mkw. Ale brak jest nawet oglądających – podaje Jacek Kriese. – Na tym samym osiedlu 42-metrowy „goły” lokal na parterze kupiono od ręki po prawie 9 tys. zł za mkw. Przy dużych lokalach spotyka się upusty rzędu nawet kilkunastu procent, przy małych – kilka, „na notariusza”, a i to nie zawsze.

Największa jednorazowa przecena, jaką odnotowało ostatnio biuro Okazja, dotyczyło 66-metrowego mieszkania przy ul. Zimnej, które w ciągu paru dni staniało z 730 do 670 tys. zł. Cena jest nadal do negocjacji. Za pośrednictwem agencji Metrohouse 69-metrowe mieszkanie z 2007 r. w Nowej Iwicznej, wystawione z ceną 449 tys. zł sprzedano za 400 tys. zł. Chętny znalazł się po... dziewięciu miesiącach. Tylko miesiąc na nabywcę czekało trzypokojowe lokum z 1986 r. przy ul. Kaden-Bandrowskiego. Cena ofertowa: 450 tys. zł, transakcyjna: 405 tys. zł.

[ramka]

[b]Piotr Wieszczyk, Maxon Nieruchomości[/b]

– Biorąc pod uwagę przeszacowane cenowo nieruchomości, obniżki sięgają nawet 10 – 20 proc. Te z realnymi cenami notują jedynie symboliczne zmiany, które nie mieszczą się nawet w ramach procentowych. Na upusty nie ma też co liczyć, wybierając małe mieszkanie. Takie lokale sprzedają się bowiem bez problemów. Odnotowaliśmy natomiast kilka dużych obniżek cen w przypadku drogich nieruchomości. Np. mieszkanie na Ochocie właściciel przecenił z 1,73 mln do poniżej 1,65 mln, a dom z 6,5 mln zł do poniżej 5 mln zł.[/ramka]

[ramka]

[b]Marcin Drogomirecki, Oferty.net[/b]

– Właściciele wystawiający mieszkania na sprzedaż zwykle już w cenie ofertowej uwzględniają pewną kwotę, którą są skłonni odjąć. Największą sztywnością cen charakteryzowały się zazwyczaj mieszkania o wyższym standardzie w bardzo dobrych lokalizacjach. Teraz się to zmieniło. Najtrudniej wynegocjować obniżkę ceny mieszkania, które dopiero weszło na rynek. Szybkie pojawienie się zainteresowanego kupnem utwierdza sprzedającego, że jego oferta jest dobra, a cena – odpowiednia, nawet jeśli nie zbyt niska. W takiej sytuacji wynegocjowanie zniżki może być trudne.

Niechętne do obniżek są również osoby, które sprzedają mieszkania kupione na tzw. górce cenowej. Trudno jest im się pogodzić się z myślą, że mieliby sprzedać lokal taniej, niż go sami niedawno kupili.[/ramka]

– Do podwyżek cen jeszcze nam daleko. Na rynku jest tyle lokali, że znalezienie na nie klientów zajmie trochę czasu. A trudno się spodziewać wzrostu cen, gdy podaż przewyższa popyt – ocenia Marcin Drogomirecki, analityk z portalu Oferty.net. Zastrzega, że trend spadkowy został jednak przełamany. – O ile średnie ceny ofertowe są dziś niższe niż przed dwoma laty, a więc w szczytowym czasie boomu mieszkaniowego, o tyle są już nieco wyższe niż przed rokiem. Uwzględniając jednak inflację oraz fakt, że każdej transakcji towarzyszy jakiś upust, można powiedzieć, że ceny są na razie stabilne – podkreśla Drogomirecki.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Nieruchomości
Ghelamco pod presją, zwróć uwagę na ważne daty
Nieruchomości
W Białce Tatrzańskiej powstanie luksusowy aparthotel
Nieruchomości
Mieszkanie z drugiej ręki na wysoki połysk. Warto kupić?
Nieruchomości
Budowane latami osiedla jak miasta kwadransowe
Nieruchomości
Najlepiej wynagradzani prezesi spółek deweloperskich w 2024 r.
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku