Marek Abramczuk z Mak Dom ocenia, że zapowiedź wprowadzenia restrykcyjnych ograniczeń przez KNF nie wróży pochopnych decyzji deweloperów o rozpoczęciu nowych inwestycji. – Raczej będą się z nimi wstrzymywać do momentu, aż poznamy wpływ rekomendacji na możliwości zakupowe klientów – przewiduje Marek Abramczuk. – Część projektów będzie jednak uruchamiana bez względu na ten fakt. Planowane mogą być, bez większego ryzyka, prestiżowe projekty z górnej półki. Możliwości zakupowe klientów najbardziej się zmienią w segmencie popularnym. Rekomendacja T poważnie ograniczy przeciętnemu Kowalskiemu dostęp do kredytów.
Także Tomasz Łapiński z Ronson Development twierdzi, że z czasem coraz mocniej będzie się odbudowywać podaż projektów luksusowych, których realizację w największym stopniu wstrzymano w czasie kryzysu.
Z kolei według Alicji Dolińskiej z firmy Dolcan wstrzymanie nowych inwestycji, spowodowane kryzysem, doprowadziło do ogromnego wzrostu popytu na mieszkania ekonomiczne, czyli tanie. – Duży ich odsetek został już wykupiony. Deweloperom pozostały w ofercie luksusowe, drogie lokale. Większość firm będzie inwestowała w mieszkania popularne, najczęściej dwupokojowe, o powierzchni od 40 do 50 mkw. – prognozuje Alicja Dolińska. – Jeśli jednak deweloper nabył grunty po wysokiej cenie, może to go powstrzymywać przed budową tego typu lokali ze względu na potencjalną nierentowność inwestycji – zastrzega.
Michał Okoń z Marvipolu zauważa zaś, że po stronie deweloperów widać już ruch na rynku. – Może nie przekłada się to na prace na budowie, ale z pewnością na zwiększone zainteresowania gruntami – podkreśla Michał Okoń. Dodaje, że na biurkach architektów i w urzędach lądują już nowe projekty. – Z drugiej strony widać coraz większą niecierpliwość klientów czekających na nowe inwestycje – podkreśla.
[srodtytul]Przegonić konkurencję[/srodtytul]
Według Michała Okonia mniejsi deweloperzy ciągle jeszcze będą mieć problemy z pozyskaniem finansowania inwestycji. – Trzeba też pamiętać i o częstych pogłoskach, jakoby czeka nas druga fala kryzysu, czyli tak zwane drugie odbicie, które – mimo że ma być trochę słabsze i krótsze, ma przynieść czasowo jeszcze niższe ceny i wykrwawienie rynku – mówi przedstawiciel Marvipolu. – Ale ta jesień będzie zdecydowanie lepsza niż ubiegłoroczna. Na rynek wejdzie więcej inwestycji, ale będą to raczej wejścia marketingowe, a nie fizyczne budowy. Deweloperzy będą dążyć do sprzedawania mieszkań przed rozpoczęciem budów, co jest jednym z głównych postulatów banków finansujących inwestycje. Marvipol pod koniec wakacji wprowadzi na rynek nową inwestycję na Młocinach, obok Lasku Bielańskiego. Za kilka dni ma się ona pojawić w przedsprzedaży.