Deweloperzy szukają działek w nowych lokalizacjach

Deweloperzy znowu szukają terenów zarówno pod inwestycje komercyjne, jak i mieszkaniowe

Publikacja: 20.09.2010 03:10

Popyt na ziemię wzrósł w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu.

Popyt na ziemię wzrósł w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu.

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Popyt na ziemię wzrósł w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu. Największym zainteresowaniem inwestorów cieszą się grunty przeznaczone pod zabudowę wielkopowierzchniową. – Znamy ponad 30 firm, które aktywnie poszukują takich działek w miastach powyżej 30 tys. mieszkańców. Głównie pod budowę małych obiektów, do 2 tys. mkw. powierzchni, ale i większych, przekraczających 2 tys. mkw. Chcą budować pojedyncze obiekty, parki handlowe oraz galerie w centrach miast – mówi Daniel Puchalski z Colliers International. – Część inwestorów lokuje się przy istniejących już obiektach handlowych, co zwiększa atrakcyjność obu inwestycji pod warunkiem braku konkurencji – dodaje.

[srodtytul]Pod centra i biura[/srodtytul]

Podaż gruntów jest niemała i deweloperzy mają w czym wybierać. W stolicy największym popytem cieszą się tereny pod budownictwo biurowe, a także mieszkaniowe oraz pod hotele dwu- i trzygwiazdkowe. Deweloperzy szukają oferty głównie w ścisłym centrum stolicy, a także na południu miasta oraz na Żoliborzu. Są jednak chętni na tereny w miastach niedaleko Warszawy – np. w Sochaczewie, Wołominie czy Żyrardowie – mówi Katarzyna Kogut z King Sturge.

W Krakowie popyt skupia się na gruntach pod projekty mieszkaniowe. – W ostatnim czasie finalizowane były właśnie takie transakcje. Na największej kupionej w mieście działce można wybudować ponad 70 tys. mkw. powierzchni mieszkaniowej – mówi Daniel Puchalski.

Z kolei we Wrocławiu kilku deweloperów poszukuje terenów pod inwestycje biurowe.

Ziemi szukają też spółki posiadające duże banki gruntów pod budownictwo mieszkaniowe, bo grunty, które posiadają, nie są dziś atrakcyjne dla klientów.

– Największym wzięciem cieszą się dzielnice, gdzie dostępność gruntów jest ograniczona, ale równocześnie jest to lokalizacja na projekt z segmentu ekonomicznego lub o podwyższonej jakości. Ziemia pod budownictwo apartamentowe nie kusi nikogo – twierdzi Łukasz Madej, szef firmy ProDevelopment.

[srodtytul]Pod mieszkania[/srodtytul]

Deweloperzy zwykle kupują grunty, na których będą mogli postawić osiedle z ok. 70 – 150 mieszkaniami. Tereny te powinny być uzbrojone, z miejscowym planem lub warunkami zabudowy. Jeśli jednak w okolicy stoją nowe, puste bloki, nawet działki z mediami nikt tam nie kupi.

– Im większa podaż mieszkań w danej dzielnicy, tym mniejsze zainteresowanie deweloperów realizacją tam kolejnych projektów. Np. sprzedaż działki w rozsądnej cenie w warszawskim Wilanowie graniczy z cudem, gdyż obecnie na nowych właścicieli czekają trzy tysiące mieszkań w standardzie deweloperskim na rynku pierwotnym i wtórnym – tłumaczy Łukasz Madej.

Deweloperzy, chcąc budować niedrogie mieszkania w segmencie popularnym, poszukują takich lokalizacji, gdzie koszt kupna gruntu będzie stanowił maksymalnie 10 proc. ceny mieszkania. A zatem, jeśli mkw. lokalu finalnie ma kosztować 6 tys. zł, wówczas zawarty w nim koszt zakupu działki nie może przekroczyć 600 zł.

– Ostateczna wartość gruntu zależy w dużej mierze od nakładów infrastrukturalnych – chodzi o budowę dróg, przyłączenie mediów – oraz zapisów w miejscowym planie. Wpływ na cenę gruntu ma też współczynnik miejsc postojowych – tłumaczy Madej.

[ramka][srodtytul]Ziemia do wzięcia[/srodtytul]

[b]Lokalizacje, w których chętnie deweloperzy szukają działek pod budownictwo mieszkaniowe:[/b]

- Warszawa: Bielany, Sadyba, Ursynów, bliskie Bemowo

- Gdańsk: Wrzeszcz, Przymorze

- Kraków: Bronowice, Podgórze

[b]Tereny, na których deweloperzy stawianie osiedli uważają za ryzykowne (bo jest tam duża podaż mieszkań):[/b]

- Warszawa: Białołęka, Wilanów, Wola

- Gdańsk: tereny w okolicy obwodnicy Trójmiasta

- Kraków: Prądnik Czerwony, Prądnik Biały, Dębniki, tereny przy autostradzie.

[i]źródło: ProDevelopment[/i][/ramka]

Popyt na ziemię wzrósł w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu. Największym zainteresowaniem inwestorów cieszą się grunty przeznaczone pod zabudowę wielkopowierzchniową. – Znamy ponad 30 firm, które aktywnie poszukują takich działek w miastach powyżej 30 tys. mieszkańców. Głównie pod budowę małych obiektów, do 2 tys. mkw. powierzchni, ale i większych, przekraczających 2 tys. mkw. Chcą budować pojedyncze obiekty, parki handlowe oraz galerie w centrach miast – mówi Daniel Puchalski z Colliers International. – Część inwestorów lokuje się przy istniejących już obiektach handlowych, co zwiększa atrakcyjność obu inwestycji pod warunkiem braku konkurencji – dodaje.

Pozostało 83% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej