Reklama

Oferty zamiany mieszkań znikają z rynku

Deweloperzy nie chcą już pomagać swoim klientom w sprzedaży ich starych mieszkań

Publikacja: 18.10.2010 02:50

Oferty zamiany mieszkań znikają z rynku

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Z takiego pomysłu wycofały się m.in. spółki Budimex Nieruchomości i Unidevelopment, które proponowały możliwość wyboru z ich oferty nowego, większego lokum, a pieniądze ze sprzedaży starego mieszkania klienta zaliczały na poczet transakcji. Jednak w praktyce wiązane sprzedaże okazały się bardzo czasochłonne i niepewne. Zwłaszcza że często klienci nie mieli pospłacanych starych hipotek.

– Zdarza się, że osoby zainteresowane zamianą mieszkań zbyt wysoko wyceniają własne lokum lub nie potrafią podjąć ostatecznej decyzji już po obustronnym zaakceptowaniu warunków transakcji – mówi Krzysztof Oppenheim, właściciel firmy Oppenheim Enterprise, która nadal prowadzi program zamiany mieszkań.

Trudno również doprowadzić do podwójnej transakcji, jeśli w grę wchodzą nieruchomości trudno zbywalne.

– Gdy zgłaszał się do nas klient, który miał bardzo duże mieszkanie, np. o pow. ponad 120 mkw., czy też dom lub segment, można było przewidzieć, że najprawdopodobniej do transakcji zamiany nie dojdzie – tłumaczy Krzysztof Oppenheim.

Spółka Oppenheim Enterprise nadal proponuje dwie wersje programu zamiany lokali: „Mieszkanie w rozliczeniu” i „Z większego na mniejsze”. Jeśli klient chciałby poprawić warunki mieszkaniowe, to wartość jego lokalu traktowana jest jako wkład własny na poczet zakupu droższej nieruchomości.

Reklama
Reklama

W drugim programie klient, pozostawiając swój lokal, wybiera z bazy spółki mniejszy i uzyskuje gotówkową dopłatę.

Dom Development nadal jednak angażuje się w wiązane transakcje. Jednak, jak przyznają przedstawiciele firmy, zdarzają się one rzadziej niż tradycyjne zakupy, bo dla większości klientów kupowane M jest pierwszym własnym.

W Dom Development klienci rezerwują sobie mieszkanie lub dom z oferty spółki, potem rzeczoznawca wycenia ich lokum, a bank wylicza kredyt, uwzględniając wartość starego mieszkania jako wkład własny. Klient jednak musi sam znaleźć kupca na swoje M.

Z takiego pomysłu wycofały się m.in. spółki Budimex Nieruchomości i Unidevelopment, które proponowały możliwość wyboru z ich oferty nowego, większego lokum, a pieniądze ze sprzedaży starego mieszkania klienta zaliczały na poczet transakcji. Jednak w praktyce wiązane sprzedaże okazały się bardzo czasochłonne i niepewne. Zwłaszcza że często klienci nie mieli pospłacanych starych hipotek.

– Zdarza się, że osoby zainteresowane zamianą mieszkań zbyt wysoko wyceniają własne lokum lub nie potrafią podjąć ostatecznej decyzji już po obustronnym zaakceptowaniu warunków transakcji – mówi Krzysztof Oppenheim, właściciel firmy Oppenheim Enterprise, która nadal prowadzi program zamiany mieszkań.

Reklama
Nieruchomości
Mieszkanie dla singla, dla pary, dla rodziny. To dobry czas na szukanie lokalu?
Nieruchomości
Popyt na biura nakręcają renegocjacje umów
Nieruchomości
Trójmiasto zdominowało rynek mieszkań premium. Ta część rynku też nie ma lekko
Nieruchomości
Deweloperzy lubią „obwarzanki” i kurorty. A co lubią klienci?
Nieruchomości
„Pomysły” deweloperów, czyli jak z domu może powstać blok
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama