O ile w połowie 2010 roku zdecydowana większość (90 proc.) deweloperów twierdziła, że w następnym półroczu ceny mieszkań będą wyższe lub takie same jak dotąd, o tyle pół roku później aż 46 proc. firm spodziewało się spadku cen – wynika z sondażu przeprowadzonego wśród 90 przedstawicieli Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD) przez spółkę doradczą Reas.
Skąd taka zmiana? Zdaniem analityków malejąca w kolejnych kwartałach liczba udzielonych kredytów hipotecznych oraz słaba sprzedaż wpłynęły na zmianę opinii o przyszłych cenach mieszkań.
Deweloperzy pogodzili się zatem z gorszą sytuacją na rynku i zamierzają inwestować w nowe projekty, mimo że w ofercie na rynku pierwotnym jest dziś ponad 40 tysięcy lokali do wzięcia, z czego blisko jedna czwarta jest gotowa.
Około 56 proc. deweloperów ankietowanych przez Reas zakłada w 2011 roku zwiększenie liczby mieszkań wprowadzanych do sprzedaży. A to oznacza, że nadal ponad połowa badanych firm (podczas gdy w czerwcu ub.r. było ich 59 proc.) deklaruje wzrost swojej aktywności.
– Wyniki sondażu wśród deweloperów są zapowiedzią dalszych zmian w strukturze rynku nowych mieszkań. Z jednej strony deweloperzy sygnalizują zamiar wprowadzenia na rynek większej liczby mieszkań, z drugiej strony spodziewają się wzrostu sprzedaży. Przy obecnej relacji popytu i podaży możliwe to będzie wyłącznie dzięki niższym cenom – komentuje Paweł Sztejter, partner w firmie Reas.